Tragiczna majówka w Będzinie zamieniła się w koszmar. Bogusław R., 26-letni zawodnik MMA, śmiertelnie pobił 37-letniego Mario podczas zwykłej sprzeczki. "Wiedział, jaką ma siłę, nie musiał zabijać!" – krzyczy zrozpaczona matka ofiary. Teraz sprawca odpowie za morderstwo – grozi mu dożywocie.
"Wesoła impreza zamieniła się w horror"
Grupa znajomych spokojnie spędzała czas na skwerze przy ul. Małachowskiego. Dołączył do nich Bogusław R. – lokalny zawodnik MMA, znany z walk w klatce. Nagle wybuchła kłótnia, która skończyła się śmiertelnym atakiem:
🥊 Mario został powalony na ziemię już po pierwszych ciosach.
🥊 Napastnik kopał i bił go, nawet gdy ofiara traciła przytomność.
🥊 Po ataku uciekł do Gdańska, ale policja szybko go namierzyła.
Matka ofiary: "Nie było żadnego powodu!"
Pani Iwona nie kryje rozpaczy:
💔 "Mój syn nie miał szans. Ten chłopak jest zawodowcem, wiedział, co robi!"
💔 "Gdy zobaczyłam go w karetce, już nie żył. To był ostatni raz, gdy go widziałam..."
Czego życzy rodzicom sprawcy?
"Niech poczują to samo, co ja – nocne pukanie policji i wiadomość, że ich dziecko nie żyje."
Sprawca w areszcie. Co dalej?
🔹 Bogusław R. został zatrzymany w Gdańsku i czeka na konwój do Będzina.
🔹 Prokuratura nie ma wątpliwości – to zabójstwo, a nie obrona konieczna.
🔹 Grozi mu dożywocie – zwłaszcza że atak był szczególnie brutalny.
Czy kariera w MMA powinna być argumentem za zaostrzeniem kary? Czy to kolejny przypadek, gdy umiejętności walki stały się narzędziem zbrodni?
⚖️ "Siła to odpowiedzialność. Kto jej nie rozumie, powinien ponieść najwyższą karę" – komentują oburzeni internauci. A wy co sądzicie?