DWAJ BRACIA, JEDEN GRÓB! Prokuratura ujawnia najbardziej prawdopodobną hipotezę tragedii w Cierpiszu! To nie była awaria, to było…

Damian Wąsik - Bazowo.com

Damian Wąsik

DWAJ BRACIA, JEDEN GRÓB! Prokuratura ujawnia najbardziej prawdopodobną hipotezę tragedii w Cierpiszu! To nie była awaria, to było…

Rodzinna tragedia, jaka rozegrała się w sobotnie popołudnie w zalesionym, trudno dostępnym terenie Cierpisza, ma już swoje oficjalne ramy śledztwa. W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie formalnie wszczęła dochodzenie w sprawie katastrofy śmigłowca Robinson R44, w której śmierć ponieśli bracia, 41-letni Mariusz S. i 44-letni Krzysztof S. z powiatu przeworskiego. Maszyna runęła na ziemię, stanęła w ogniu, a dla mężczyzn nie było ratunku.

Prokurator Katarzyna Drupka, zastępczyni Prokuratora Okręgowego, już na wstępie wskazała na jeden, najbardziej prawdopodobny czynnik: warunki atmosferyczne.

„Na miejscu panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne, gęsta mgła ograniczała widzialność do kilkunastu metrów” – przekazała prok. Drupka, podkreślając, że zła widoczność i duża wilgoć mogły odegrać kluczową rolę w tym tragicznym finale prywatnego lotu.

Śledczy koncentrują się obecnie na dwóch głównych, choć powiązanych ze sobą hipotezach:

  1. Problemy z prawidłową pracą silnika spowodowane dużą wilgocią.

  2. Całkowita utrata orientacji przez pilota w "mlecznej mgle", prowadząca do niekontrolowanego manewru.


📉 Ostatnie Minuty: Desperackie Zahaczenie o Drzewa

Prokuratura zdołała już wstępnie zrekonstruować ostatnie chwile lotu, łącząc dane z relacjami. Lot na południe od Rzeszowa zamienił się w koszmar, gdy w rejonie Malawy helikopter nagle zboczył z kursu w kierunku północnym.

Jak relacjonuje prokurator Drupka, maszyna leciała lekkim łukiem, nieustannie tracąc wysokość. Około godziny 15:35 Robinson R44 zaczął zahaczać o czubki drzew, a następnie, obniżając lot, rozbił się w lesie. Chociaż zgłoszenie dotarło do służb o 15:50, a pierwsi strażacy byli na miejscu o 16:07, natychmiastowe ugaszenie ognia nie zdołało zapobiec tragedii.

🔗 Dziwne Manewry i Perfekcyjny Przegląd

Kluczowym, choć zagadkowym tropem jest stan techniczny Robinsona R44. Śledczy ujawnili, że helikopter przeszedł pozytywny przegląd techniczny zaledwie dzień przed katastrofą, 29 listopada 2025 r., co znacząco obniża prawdopodobieństwo awarii mechanicznej jako pierwotnej przyczyny. Maszyna była dopuszczona do lotu i nie miała wykazanych usterek.

To, w połączeniu z informacjami od świadków, którzy widzieli śmigłowiec krążący "dziwnie nisko i niespokojnie" na krótko przed katastrofą, sugeruje, że pilot mógł walczyć z utratą kontroli, dezinformacją lub nagłym wpływem pogody. Cały spalony kadłub został już zabezpieczony i wraz z próbkami paliwa oraz oleju jest przedmiotem szczegółowych badań biegłych.


🚧 Heroiczna Akcja w Bagnie: Trudności Śledczych

Nachylenie terenu i podmokłe, błotniste podłoże sprawiły, że akcja służb ratunkowych, a następnie dochodzeniowych, była ekstremalnie trudna. Aby dotrzeć do wraku, strażacy, policjanci i żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) musieli być dowożeni quadami i specjalistycznym sprzętem.

Teren wokół miejsca zgonu braci S. został szczegółowo przeszukany, aby wykluczyć obecność innych ofiar. Obecnie prowadzone są szczegółowe oględziny miejsca wypadku pod nadzorem prokuratora i członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL). Zabezpieczono dokumentację lotu i pilotów, a ciała 41- i 44-latka przekazano do sekcji zwłok, zaplanowanej na wtorek. Oczekuje się, że PKBWL wyda wstępną opinię w ciągu 30 dni, a kompleksowy raport będzie gotowy w ciągu około dwóch miesięcy.


📝 Komentarz Redakcji Bazowo

Informacja o pozytywnym przeglądzie technicznym Robinson R44 jest alarmująca. Jeśli maszyna była sprawna, tym większy ciężar odpowiedzialności spada na decyzję o wylocie w warunkach, które Prokuratura Okręgowa opisuje jako "bardzo trudne" – mgła ograniczająca widzialność do kilkunastu metrów.

To, że maszyna zaczęła tarzać czubki drzew, sugeruje desperacką próbę odzyskania orientacji w przestrzeni lub walkę z silnikiem dławionym przez wilgoć. Śledztwo musi wyjaśnić, czy to pogoda faktycznie była głównym sprawcą – jako czynnik wywołujący usterkę lub błąd pilota – czy może była jedynie katalizatorem ujawniającym ukryty problem. Dla rodziny z powiatu przeworskiego, która straciła dwóch braci, każda odpowiedź, nawet najtrudniejsza, jest potrzebna. Redakcja "Bazowo" będzie czekać na raport PKBWL, który zweryfikuje, czy mgła była winna, czy tylko przykryła błąd ludzki.

Damian Wąsik - Bazowo.com

Damian Wąsik

Redaktor Bazowo.com

Reklama

Udostępnij artykuł

Udostępnij ten artykuł znajomym, aby mogli go przeczytać.