Zarzuty dla chłopaka 14-latki. Ukrył ciążę, żeby nie iść do więzienia?! Mroczne kulisy domowej aborcji w Katowicach!

Katowickie śledztwo wstrząsnęło opinią publiczną, rzucając światło na tragiczną historię 14-letniej Karoliny, która zaszła w ciążę i w desperacji podjęła próbę jej przerwania w domowych warunkach. Teraz w sprawie pojawiają się nowe fakty. 19-letni Tomasz S., chłopak nastolatki i ojciec nienarodzonego dziecka, usłyszał pierwsze zarzuty. To on, według ustaleń prokuratury, jest kluczową postacią w tej dramatycznej układance.

Historia rozpoczęła się pod koniec ubiegłego roku. Karolina, za zgodą rodziców, zamieszkała ze starszym partnerem. Młody mężczyzna, pochodzący z trudnej rodziny i cierpiący na zespół FAS, miał za nic zapewnienia swojej babci, która go wychowywała. Zamiast tego, wprowadził się do domu Karoliny i jej rodziców, zapewniając ich, że nie skrzywdzi ich córki. Jednocześnie, swojej partnerce wmawiał, że jest bezpłodny, co miało być skutkiem przebytej w dzieciństwie świnki.

Koszmarny finał i zarzuty dla chłopaka

Ciąża Karoliny długo pozostawała tajemnicą. Kiedy jej bliscy w końcu dowiedzieli się o stanie dziewczynki, podjęto fatalną w skutkach decyzję. Zamiast szukać pomocy medycznej, rodzina postanowiła przeprowadzić aborcję w domowym zaciszu, używając tabletek poronnych, zamówionych przez internet.

14 marca, w piątym miesiącu ciąży, Karolina urodziła martwego synka. Chłopiec, któremu nadano imię Emilian, został pochowany w cichej ceremonii, bez udziału księdza. Jego mały, bezimienny grób symbolizuje tragedię i desperację, która doprowadziła do tej sytuacji.

Prokuratura Rejonowa Katowice — Wschód przedstawiła Tomaszowi S. zarzuty obcowania płciowego z osobą nieletnią. Mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności, a prokuratura nałożyła na niego zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Pomimo, że Tomasz S. zaprzeczał ojcostwu, dowody w postaci badań DNA mogą ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości.

Pytania bez odpowiedzi

Śledztwo wciąż trwa i ma na celu ustalenie, kto dokładnie zamówił tabletki aborcyjne oraz kto ponosi odpowiedzialność za tragiczną decyzję o domowej aborcji. Rodzina Tomasza S. wskazuje na matkę lub siostrę Karoliny, co tylko pogłębia chaos i wzajemne oskarżenia.

Matka Karoliny, pani Agnieszka, przyznaje się do wyrzutów sumienia, ale tłumaczy, że działała w panice. W rozmowie z "Faktem" wyznała, że obawiała się konsekwencji dla swojego jedynego dziecka oraz dla jej chłopaka, którego bała się, że trafi do więzienia. Ostatecznie, to presja i strach przed społecznym piętnem doprowadziły do dramatycznego finału.

Warto zauważyć, że pomimo tragedii, Karolina, która obecnie uczy się w nowej szkole i marzy o karierze mechanika samochodowego, próbuje powrócić do normalności. Zaproszona przez fundację feministyczną na Kongres Kobiet, staje się symbolem tragicznych konsekwencji braku edukacji, a także desperacji w obliczu trudnych wyborów.

Źródło: Fakt.pl