Wzruszająca ceremonia pogrzebowa Stanisława Sojki, która odbyła się w warszawskim kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, stała się areną dla symbolicznego aktu narodowego uznania. Wybitny muzyk, którego przedwczesna śmierć wstrząsnęła publicznością, został pośmiertnie uhonorowany Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. To jedno z najważniejszych odznaczeń państwowych, przyznawane za wybitne zasługi dla kultury polskiej.
Prezydent Karol Nawrocki, który nie mógł osobiście uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu, przekazał swoje uznanie w specjalnym liście. Odczytany przez szefa kancelarii prezydenta, Zbigniewa Boguckiego, dokument podkreślał nieoceniony wkład Sojki w rozwój polskiej muzyki, od jazzu po poezję śpiewaną i kompozycje klasyczne.
Order, będący dowodem narodowej wdzięczności i szacunku, odebrał syn artysty, Jakub Sojka. Ten gest stał się nie tylko formalnym aktem, ale i głęboko poruszającym momentem, który podkreślił, że choć artysty nie ma już z nami, jego dziedzictwo i wpływ na polską kulturę pozostaną niezatarte.
Wieczny hołd
Odznaczenie Sojki w tak uroczystych okolicznościach stanowi swoisty testament jego artystycznej drogi. Przyznany order nie tylko honoruje jego osiągnięcia, ale jest też przypomnieniem, że jego twórczość, która poruszała miliony Polaków, zostanie na zawsze zapisana w historii. Pożegnanie legendy polskiej muzyki w ten sposób jest pięknym, choć bolesnym, zamknięciem jego historii.