46-letni funkcjonariusz wpadł w sidła łowców pedofilów. Po prowadzeniu seksualnej rozmowy z rzekomą 14-latką umówił się na spotkanie, a gdy zorientował się w sytuacji, uciekł… na komendę policji. Teraz grozi mu zwolnienie ze służby i odpowiedzialność karna.
"Rozmowa była jednoznaczna"
Z ustaleń śledczych wynika, że policjant:
✔ Prowadził erotyczne rozmowy w internecie z osobą podającą się za nastolatkę,
✔ Umówił się na spotkanie, nieświadomy, że to prowokacja łowców pedofilów,
✔ Gdy zorientował się w sytuacji, uciekł do komendy, próbując uniknąć zatrzymania.
Zawieszony i czeka na dyscyplinarkę
Mł. asp. Anna Klój z poznańskiej policji potwierdza:
– "Został natychmiast zawieszony. Ruszyła procedura zwolnienia go ze służby".
Sprawą zajmuje się też prokuratura i Biuro Spraw Wewnętrznych.
"To oczywista wina"
Eksperci podkreślają, że nawet jeśli to prowokacja, jego zachowanie jest nie do obrony:
– "Funkcjonariusz powinien być wzorem. Tymczasem sam złamał prawo" – komentuje prawnik.
Czy to pierwszy taki przypadek?
W ostatnich latach podobne incydenty zdarzały się w innych jednostkach. Czy policja powinna wzmocnić kontrole swoich pracowników?
Co dalej z zatrzymanym? Grozi mu nawet do 12 lat więzienia za próbę nawiązania kontaktu o charakterze seksualnym z nieletnim.
Będziemy śledzić rozwój sprawy. 👮♂️⚖️