Warszawa, Polska. Do ogromnej tragedii doszło w czwartek, 10 lipca, późnym wieczorem na remontowanym odcinku ul. Wybrzeże Gdyńskie w Warszawie. 45-letni Norbert i jego 13-letni syn Wojtek zginęli w wypadku motocyklowym, wracając z meczu Legii. Ich wspólna pasja – motoryzacja – stała się świadkiem ich ostatniej podróży, która została brutalnie przerwana przez samochód jadący pod prąd. Norbert zmarł niemal natychmiast po przewiezieniu do szpitala, zaś Wojtek, po dramatycznej walce, odszedł następnego dnia rano. Szkoła Podstawowa nr 2 im. Jana Pawła II w Wieliszewie, do której uczęszczał 13-latek, pożegnała go w niezwykle poruszających słowach.
Chwile Szczęścia Przerwane Koszmarem
Norbert, z zawodu fizjoterapeuta, dzielił z synem miłość do piłki nożnej i motocykli. Ich powrót z meczu Legii miał być kolejnym wspólnym wspomnieniem. Niestety, na ich drodze stanął osobowy opel, który niespodziewanie zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z motocyklem i osobowym Audi. Siła uderzenia była tak duża, że jednoślad rozpadł się na części.
Sprawcy wypadku – 24-letni kierowca Sebastian F. i 37-letni pasażer Mariusz P. – uciekli z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy ofiarom. Zostali zatrzymani kilka godzin później i obecnie przebywają w areszcie.
Szkoła Żegna Wyjątkowego Ucznia
W obliczu tej niewyobrażalnej straty, Szkoła Podstawowa nr 2 w Wieliszewie zamieściła w mediach społecznościowych wzruszający wpis, oddając hołd swojemu uczniowi. Jak podkreślono, Wojtek był chłopcem, którego "trudno było nie lubić".
"Dał się poznać jako osoba życzliwa, pogodna i otwarta na innych. Z jego twarzy niemal nigdy nie znikał uśmiech, a pozytywne nastawienie do życia udzielało się innym. W szkole wyróżniał się kulturalnym zachowaniem zarówno wobec nauczycieli, jak i kolegów z klasy. Kiedy wśród rówieśników pojawiał się konflikt, często pomagał go rozwiązać, by zażegnać wszelkie spory, waśnie i nieporozumienia. Nikogo przy tym nie oceniał, każdego starał się zrozumieć i traktować z empatią" — napisali przedstawiciele szkoły, kreśląc obraz niezwykłego młodego człowieka.
Dodatkowo, z opisu wynika, że Wojtek był "umysłem ścisłym", szczególnie wyróżniającym się w matematyce. "Szybko i logicznie myślał, z łatwością wykonując nawet najtrudniejsze zadania. Potrafił wytłumaczyć innym, jakie obliczenia zastosować, by uzyskać prawidłowe rozwiązanie. Jego logiczne podejście do problemów uwidaczniało się również w codziennych sytuacjach – praktycznie i skutecznie pokonywał wszelkie trudności, potrafił odpowiednio reagować w kłopotliwych momentach i skomplikowanych sytuacjach" — przekazano.
Wpis kończy się słowami, które oddają ogrom straty: "Wojtek był wyjątkowy nie tylko ze względu na wiedzę i umiejętności, ale przede wszystkim z powodu okazywanego ciepła, życzliwości i pomocy innym. Jego obecność w naszej społeczności szkolnej była prawdziwym darem, a wspomnienie o nim pozostanie z nami na zawsze. Będzie nam go bardzo brakowało".
Jak, Twoim zdaniem, można pomóc społecznościom szkolnym i rodzinom przejść przez żałobę po tak nagłej i tragicznej stracie młodego człowieka?