Wydarzenia z koncertu Coldplay w Foxborough w stanie Massachusetts, gdzie kamery "kiss cam" uchwyciły Kristin Cabot i Andy'ego Byrona w gorącym uścisku, wywołały burzę w mediach. Para, będąca w związkach małżeńskich, straciła stanowiska w firmie Astronomer, a ich prywatny romans stał się publiczny. Po miesiącach spekulacji, mąż Kristin, Andrew Cabot, postanowił przerwać milczenie, rzucając na sprawę zupełnie nowe światło.
W rozmowie z magazynem "People", przedstawiciel Andrew Cabota ujawnił, że Kristin i Andrew byli już w "polubownej separacji" na kilka tygodni przed feralnym koncertem. "Ich decyzja o rozwodzie była już w toku przed tym wieczorem" - podkreślił rzecznik. Ta informacja zmienia perspektywę całej sytuacji i sugeruje, że to, co media uznały za zdradę, było w rzeczywistości początkiem nowego etapu w życiu Kristin.
Koniec spekulacji i prośba o prywatność
Zarówno Kristin, która 13 sierpnia złożyła pozew rozwodowy, jak i Andrew, dążą do zakończenia spekulacji i chcą skupić się na swojej prywatności. Andrew Cabot ma nadzieję, że publiczne ujawnienie tych informacji pozwoli jego rodzinie zamknąć ten trudny rozdział.
W międzyczasie, żona Andy'ego Byrona, Megan Kerrigan Byron, usunęła jego nazwisko ze swoich mediów społecznościowych. W swoim ostatnim wpisie na Facebooku, tuż po ujawnieniu afery, napisała: "Chociaż nie jestem jeszcze gotowa, by mówić o tym publicznie, wiedzcie, że trzymam się mocno i że wszystko u mnie w porządku". W przeciwieństwie do męża kochanki, Megan wciąż nie ujawnia szczegółów, co tylko podsyca medialne zainteresowanie.
Prawda, którą ujawnił mąż Kristin Cabot, pokazuje, jak często media i opinia publiczna wydają pochopne sądy, nie znając wszystkich faktów. Być może to, co dla jednych było końcem, dla Kristin i Andy'ego jest początkiem, który, choć trudny, jest oparty na decyzjach podjętych przed głośnym incydentem.