Bukowina Tatrzańska, Polska – W mediach społecznościowych zawrzało po publikacji szokującego nagrania, na którym widać psa ciągniętego na smyczy obok jadącego samochodu. Zwierzę, z trudem utrzymujące tempo, wyglądało na skrajnie wyczerpane. Nagranie, opublikowane na kanale „Stop Cham”, wywołało falę oburzenia, a sprawą zajęła się już małopolska policja.
Pies cierpiał, a kierowca jechał dalej
Nagranie pochodzi z trasy w pobliżu Bukowiny Tatrzańskiej i dokumentuje przerażającą scenę. Na filmie widać wolno poruszający się samochód, obok którego, na krótkiej smyczy, biegnie pies. Komentujący internauci i autor filmu zwrócili uwagę na tragiczną kondycję zwierzęcia – pies kuleje, a jego tylne łapy wyglądają na osłabione.
„Ten pies cierpi! Ja bym nie odpuściła!” – napisała jedna z internautek, wyrażając współczucie dla zwierzęcia.
Afera z policją
Sprawa nabrała dodatkowego, niepokojącego wymiaru, gdy autor nagrania oskarżył policję o początkową bierność. Jak twierdzi, jego zgłoszenie miało zostać zignorowane. Te słowa wywołały kolejną falę oburzenia, tym razem skierowaną w stronę funkcjonariuszy.
Na zarzuty bardzo szybko i publicznie odpowiedziała Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie, deklarując, że natychmiast zajmie się sprawą. Policja prowadzi teraz czynności mające na celu ustalenie tożsamości kierowcy oraz wyjaśnienie okoliczności zdarzenia.
Internauci domagają się surowej kary dla właściciela czworonoga, a sprawa stała się viralem w ciągu zaledwie kilkunastu godzin.