SZOKUJĄCA ZBRODNIA! 70-latek udusił żonę w Legnicy – twierdzi, że "z miłości"! Ruszył proces, grozi mu niższa kara!

Jakub Kamiński - Bazowo.com

Jakub Kamiński

SZOKUJĄCA ZBRODNIA! 70-latek udusił żonę w Legnicy – twierdzi, że "z miłości"! Ruszył proces, grozi mu niższa kara!

Wstrząsające wydarzenie, które miało miejsce 22 grudnia 2024 roku w Legnicy, dziś ma swój procesowy początek. 70-letni Andrzej B. zakradł się do śpiącej małżonki, Lidii B. (†65 l.), i ją udusił. Po wszystkim założył wyjściowe ubranie i poszedł na policję. W trakcie przesłuchania mężczyzna stwierdził, że chciał chronić żonę przed konsekwencjami rodzinnych problemów, działając – jak twierdzi – z miłości i troski. W środę (4 czerwca) przed Sądem Okręgowym w Legnicy rozpoczął się proces w tej sprawie.


Zbrodnia przed Wigilią: "Zacisnął ręce na szyi i doprowadził do śmierci"

Wszystko wydarzyło się dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia, około godziny 5:00 nad ranem. 70-latek zszedł do salonu, gdzie jego żona spała na wersalce.

"Najpierw zakrył kobiecie twarz poduszką. Gdy ofiara zaczęła się bronić, mężczyzna kontynuował zbrodnicze zamiary, ale już przy pomocy dłoni. Zacisnął ręce na szyi Lidii B. (†65 l.) i doprowadził do śmierci małżonki" — informują śledczy.

Oskarżony Andrzej B. przyznał się do popełnienia przestępstwa i złożył obszerne wyjaśnienia, w których podał motywy swojego czynu.

"Twierdził, że chciał żonę chronić przed konsekwencjami rodzinnych problemów. Twierdził, że kochał żonę i że byli zgodnym małżeństwem. Podał, że jego działanie było impulsywne, nie planował go. Bardzo żałował tego, co zrobił" — informuje prokurator, cytując słowa oskarżonego.


Proces w Legnicy: Możliwe złagodzenie kary

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nie przedłużył tymczasowego aresztu oskarżonemu, co oznacza, że mężczyzna odpowiada z wolnej stopy. Na rozprawę sąd wezwał również 10 świadków, głównie członków rodziny Andrzeja B. Zeznania mieli także składać biegli, którzy wydali opinię psychiatryczną.

Przed otwarciem przewodu sądowego obrońca 70-latka złożyła wniosek o częściowe wyłączenie jawności na czas przesłuchania jej klienta i członków najbliższej rodziny. Przy braku sprzeciwu prokuratora sąd przychylił się do wniosku i świadkowie zostali przesłuchani bez udziału mediów. Zgromadzonym na sali towarzyszyły ogromne emocje.

Andrzejowi B. łamał się głos, gdy odpowiadał na pytania sądu. Wycierał chusteczką łzy.

"Ta sprawa jest bardzo złożona. W gruncie rzeczy Andrzej to bardzo dobry człowiek" — powiedziała osoba znająca sprawę.

Wiele wskazuje na to, że zabójca żony może nie być sądzony, jak morderca, który dokonuje czynu z pełną premedytacją.

"Z uwagi na ograniczenie poczytalności w czasie popełnienia przestępstwa, sąd może zastosować wobec oskarżonego instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary. Oznacza to orzeczenie kary poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, a zatem poniżej 10 lat" — powiedział prokurator.

Wiele wskazuje na to, że na kolejnej rozprawie strony wygłoszą mowy końcowe i sąd ogłosi wyrok. Ta sprawa, pełna dramatycznych okoliczności i złożonych motywów, z pewnością budzi wiele pytań o ludzką psychikę i granice odpowiedzialności.

Jakub Kamiński - Bazowo.com

Jakub Kamiński

Redaktor Bazowo.com

Udostępnij artykuł

Udostępnij ten artykuł znajomym, aby mogli go przeczytać.