Stegna, Polska – Na plaży w Stegnie doszło do wstrząsającej tragedii. 48-letni mężczyzna, aby ratować swoje dwie córki, które porwały silne prądy wsteczne, wszedł do morza. Dziewczynkom udało się samodzielnie wrócić na brzeg, ale ich ojciec nie miał tyle szczęścia i zmarł na miejscu.
Akcja ratunkowa w Stegnie
Zdarzenie miało miejsce 17 sierpnia po godzinie 14. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Stegnie otrzymał zgłoszenie o tonącym mężczyźnie przy wejściu na plażę numer 64. Według wstępnych ustaleń, mężczyzna wszedł do wody, aby pomóc swoim córkom, które zostały porwane przez silne prądy.
Mimo że dziewczynki zdołały o własnych siłach wydostać się na brzeg, ich ojciec miał trudności z wyjściem z wody. Na miejsce natychmiast przybyły służby ratunkowe, w tym SAR, policja, OSP Jantar oraz WOPR BSR Sztutowo, które podjęły próbę reanimacji. Niestety, lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Apel służb ratunkowych
Śmierć 48-latka to kolejny dowód na to, jak niebezpieczne mogą być prądy wsteczne. Służby apelują o zachowanie szczególnej ostrożności podczas kąpieli, zwłaszcza w miejscach niestrzeżonych i przy silnych falach. Zaznaczają, że w przypadku zauważenia osoby w niebezpieczeństwie, należy natychmiast wezwać pomoc i nie podejmować samodzielnej akcji ratunkowej, jeśli nie jest się do tego przygotowanym.