Rzeszów pogrążony w głębokim smutku i niewyobrażalnym bólu. W środę, 25 czerwca 2025 roku, rodzina i bliscy pożegnają 14-letnią Julkę, która zginęła w tragicznym pożarze rzeszowskiego wieżowca. Rozmiar tej tragedii rozdziera serce – choć rodziny z bloku przy ul. Ks. Jerzego Popiełuszki nie mogą wrócić do swoich domów, największa tragedia dotknęła najbliższych nastolatki, którzy muszą stanąć nad grobem ukochanego dziecka. To zdarzenie przypomina o kruchości życia i bezwzględności losu.
Płonąca pułapka i rozpaczliwa walka o życie Julki
Do tego tragicznego zdarzenia doszło w środowy wieczór, 18 czerwca, na ul. Ks. Jerzego Popiełuszki 12. Około godziny 20:40 wybuchł pożar mieszkania na czwartym piętrze 11-kondygnacyjnego budynku. Ogień błyskawicznie rozprzestrzenił się po klatce schodowej, skutecznie odcinając drogę ucieczki mieszkańcom powyższych pięter.
Na miejsce natychmiast skierowano ponad 20 zastępów straży pożarnej, 12 zespołów pogotowia ratunkowego oraz policję. Ewakuowano około 250 osób z trzech klatek budynku. Osiem osób – w tym dwoje dzieci – wymagało pomocy medycznej, a 12 osób trafiło do szpitala. Wśród poszkodowanych był 69-letni mężczyzna, uratowany z płonącego mieszkania na 4. piętrze, gdzie mieszkał z małżonką i gdzie wybuchł ogień.
Prokuratura ujawnia szczegóły śledztwa: Śmiertelne zadymienie
Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów wszczęła śledztwo w sprawie tego tragicznego pożaru.
"Zdarzenie to stanowiło zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach. W wyniku pożaru śmierć poniosła 14-letnia dziewczynka" — przekazał prokurator Krzysztof Ciechanowski, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Śledztwo zostało wszczęte 20 czerwca 2025 r. i dotyczy czynu z art. 163 § 3 Kodeksu karnego w związku z art. 163 § 1 pkt 1 k.k., za który grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 15 lat.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pożar wybuchł w mieszkaniu na 4. piętrze, zajmowanym przez małżeństwo Jerzego i Ewę P. Ogień objął całe mieszkanie oraz klatkę schodową, powodując silne zadymienie pionu klatki nr 3, a także uszkodzenia elewacji i nadpalenie stropu balkonu mieszkania znajdującego się powyżej.
"W trakcie ewakuacji 14-letnia dziewczynka, próbując opuścić budynek, prawdopodobnie straciła przytomność w silnie zadymionej przestrzeni między 10. a 11. piętrem. Odnaleźli ją ojciec i szwagier, którzy dostali się na miejsce przez przejście między klatkami na 11. piętrze. Dziewczynkę wyniesiono z budynku, a służby medyczne natychmiast podjęły próbę reanimacji. Niestety, zmarła około godziny 22:30 tego samego dnia" — dodał prokurator Ciechanowski.
Na obecnym etapie postępowania przyczyna pożaru nie została jeszcze ustalona, a nikomu nie przedstawiono zarzutów. Śledztwo jest kontynuowane, a dalsze informacje będą przekazywane w miarę jego postępów.
Ostatnie pożegnanie i hołd dla Julki: Miasto pamięta
W poniedziałek, 23 czerwca, odbyła się sekcja zwłok dziewczynki, której wstępne wyniki potwierdziły, że przyczyną zgonu było uduszenie się dymem.
Po tej tragedii internet zalały wzruszające pożegnania dziewczynki. Wpisy pojawiły się m.in. na stronie Zespołu Szkół Ogólnokształcących Nr 4 w Rzeszowie, w którym Julia miała ukończyć Szkołę Podstawową Nr 30 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana III Sobieskiego. Pożegnania zamieściły również klub Mors Dębica, gdzie Julka trenowała łyżwiarstwo figurowe, oraz klub taneczny Simple Dance Company, którego była członkinią. Ten ostatni zamieścił na swoim profilu na Facebooku czarną wstążkę oraz post ze zdjęciem i przejmującym wierszem polonistki Mileny Lech, nauczycielki z tej samej szkoły.
Przed klatką bloku, do której Julka wchodziła codziennie, jej przyjaciele zostawiają znicze, kwiaty i misie, by upamiętnić tragiczną śmierć dziewczynki. Widok pluszowych maskotek i wiązanek kwiatów rozdziera serce, pokazując ogrom żalu i pustki, jaką pozostawiła po sobie.
Wszyscy zgodnie podkreślają, że to tragedia, którą ciężko pojąć, a rodzina 14-latki musi się mierzyć z największą stratą i bólem, z jakim przyszło im się zmagać za życia. Ostatnie pożegnanie Julki zaplanowano na środę, 25 czerwca 2025 roku. O 13:00 zostanie odprawiona msza święta w Kaplicy Cmentarnej w Chmielniku, następnie ciało zostanie złożone na miejscowym cmentarzu. Niech spoczywa w pokoju.
Czy ta tragedia na zawsze zmieni podejście do bezpieczeństwa przeciwpożarowego w polskich wieżowcach?