Pracownicy i studenci Uniwersytetu Warszawskiego pożegnali Małgorzatę D., zamordowaną przez 22-letniego studenta. W czwartek o 13:00 pod bramą główną uczelni zebrali się ci, którzy chcieli oddać hołd "zawsze uśmiechniętej portierce".
"Jak wytłumaczyć to jej dzieciom?" – pytają współpracownicy
-
"Była radosna, pomocna, serdeczna. Nie zasłużyła na taką śmierć" – mówią ze łzami w oczach koledzy z pracy.
-
Pracowała na UW od 8 lat – dla wielu studentów i wykładowców była pierwszą osobą, którą widzieli przychodząc na zajęcia.
-
"Najgorsze, że zabił ją ktoś, kogo pewnie często widywała. Student z tych samych korytarzy..." – dodają zszokowani pracownicy.
Atak, który wstrząsnął całym środowiskiem akademickim
-
Ofiara: Małgorzata D. (†53 l.) – zginęła na miejscu od ciosów siekierą.
-
Ratownik: 39-letni ochroniarz, który ruszył na pomoc – stan stabilny, lekarze nie obawiają się o jego życie.
-
Sprawca: 22-letni student prawa – w czwartek po południu został przesłuchany przez prokuraturę.
Żałoba na UW i nie tylko
-
Uniwersytet Warszawski zawiesił zajęcia w czwartek – pod bramą główną pojawiły się zdjęcie, kwiaty i znicze.
-
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski również ogłosił żałobę – gesty wsparcia płyną z całej Polski.
"Czy dało się tego uniknąć?" – pytanie bez odpowiedzi
Psychologowie pracujący z community UW przyznają:
-
"Takich tragedii nie da się w 100% przewidzieć" – mówią eksperci.
-
"Ale musimy wyciągnąć wnioski. Bezpieczeństwo na uczelniach wymaga zmian" – dodają.
"Niech jej pamięć pozostanie światłem w tych mrocznych czasach" – napisali studenci w liście pożegnalnym.
[Zbiórka na pomoc rodzinie Małgorzaty D. została już zorganizowana przez pracowników UW. Szczegóły na stronie uczelni.]