"Nie mogła patrzeć na ciało córki" – ciocia 16-letniej Mai z Mławy drżącym głosem opisuje, co zrobił zabójca. Dziewczyna została bestialsko zamordowana – miała wybite zęby młotkiem, odcięty palec, a jej ręka była zwęglona. Rodzina nie ma wątpliwości: "To były tortury". Główny podejrzany? Były chłopak ofiary, który uciekł do Grecji.
"Cierpiała strasznie" – makabryczne szczegóły sekcji zwłok
-
Tata musiał zidentyfikować ciało, ale mama nie wytrzymała – mówi ciocia Wioleta Jankowska.
-
Zęby wybite młotkiem, brak palca, ślady oparzeń – to tylko część obrażeń.
-
Ciało porzucone w śmietniku – znaleziono je tydzień po zaginięciu.
"Nie wiemy, czy torturował ją przed śmiercią, czy już po... To przekracza wyobrażenia" – dodaje rodzina.
Były chłopak uciekł za granicę. "Jego matka kpi z tragedii"
Główny podejrzany, 17-letni Bartosz G., został zatrzymany w Grecji, dokąd uciekł na "wymianę szkolną". Wcześniej bił Maję – rodzina potwierdza: "To nie był pierwszy raz".
Ale najbardziej wstrząsają wpisy jego matki:
-
"Podejrzany to nie znaczy winny" – broni syna w mediach społecznościowych.
-
Zmieniła nazwisko na profilu na pseudonim przyjaciółki Mai – co rodzina odebrało jako kpinę.
-
Wynajęła drogiego adwokata, podczas gdy rodzina ofiary zbiera pieniądze na sprawiedliwy proces.
"Ona nie współczuje, tylko wybiela potwora" – mówi ciocia Mai.
"Boimy się, że sprawę zamiotą pod dywan"
Rodzina Mai założyła zbiórkę na pomoc prawną:
-
"Oni mają pieniądze i wpływy. My nie damy rady sami" – przyznają.
-
"Chcemy, żeby poniósł najwyższą karę. Maja zasługuje na sprawiedliwość".
Śledztwo trwa, ale czy nastolatek odpowie za zbrodnię? W Polsce za zabójstwo z wyjątkowym okrucieństwem grozi dożywocie, nawet nieletnim.