Gniew, Polska – To była koszmarna i tragiczna noc. W niedzielę, 24 sierpnia, w niewielkim miasteczku Gniew na Pomorzu, doszło do pożaru, w którym zginęły 24-letnia matka i jej 11-miesięczna córeczka. Choć służby i sąsiedzi ruszyli na ratunek, dla ofiar było już za późno.
Piekło w domu jednorodzinnym
Ogień wybuchł po godzinie 3:00 w nocy i rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Sąsiedzi rzucili się na pomoc, a wkrótce na miejscu zjawili się policjanci, którzy jako pierwsi weszli do płonącego budynku. Z domu udało się ewakuować 55-letnią matkę ofiary, którą mundurowi wydostali przez okno. Niestety, w środku nadal znajdowały się dwie osoby.
"W wyniku pożaru śmierć poniosła 24-letnia kobieta oraz 11-miesięczne dziecko" – poinformowała Pomorska Policja.
Strażacy walczyli z płomieniami przez wiele godzin. Na miejscu pracowało aż dziewięć zastępów straży pożarnej, trzy zespoły ratownictwa medycznego i policja.
Śledztwo w toku
Na miejscu tragedii czynności prowadził prokurator z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Materiał z oględzin jest analizowany, aby ustalić przyczynę pożaru.
"Sekcja zwłok zmarłej kobiety i jej dziecka zaplanowana jest na czwartek" – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Mieszkańcy Gniewu są wstrząśnięci. Rodzina, którą dotknęła ta tragedia, straciła matkę i dziecko, a okoliczności ich śmierci pozostają tajemnicą.