To był jego ostatni projekt. Niezwykły F-16 uczcił pamięć ppłk. Macieja Krakowiana
Wzruszający hołd dla zmarłego pilota. Ppłk pil. Maciej "Slab" Krakowian, który zginął w katastrofie myśliwca F-16 podczas przygotowań do AirShow w Radomiu, pozostawił po sobie niezwykły projekt. Wojsko właśnie pochwaliło się wyjątkową maszyną, która miała być jego dumą i którą sam pilot współtworzył. Myśliwiec ma teraz na polskim niebie pełnić rolę symbolu pamięci i pasji "Slaba".
Wyjątkowy projekt F-16, stworzony przez "Slaba"
31. Baza Lotnictwa Taktycznego w Poznań-Krzesiny opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcia myśliwca F-16 w unikalnym malowaniu. To oklejenie, którego inicjatorem i współtwórcą był właśnie ppłk Maciej "Slab" Krakowian.
Projekt łączy w sobie motyw tygrysa — symbolu siły i odwagi — z biało-czerwonymi barwami narodowymi. Zdaniem żołnierzy, każdy detal podkreśla "dynamikę i drapieżny charakter myśliwca, który już z ziemi budzi respekt".
Hołd dla zmarłego pilota
Dla jednostki wojskowej to oklejenie ma szczególne, symboliczne znaczenie. To właśnie tą maszyną miał wznieść się w powietrze Maciej "Slab" Krakowian, zanim doszło do tragicznego wypadku.
"Dziś ta maszyna nie tylko prezentuje się efektownie na tle nieba, ale także niesie w sobie pamięć i symbolikę, której nie da się wyrazić samymi słowami. Niech każdy lot tego F-16 będzie świadectwem odwagi i pasji pilotów, którzy na co dzień stoją na straży polskiego nieba" — przekazała jednostka.
Tragiczna katastrofa i trwające śledztwo
Ppłk Maciej Krakowian zginął 28 sierpnia w katastrofie myśliwca F-16, do której doszło podczas treningów do AirShow w Radomiu. Samolot nieoczekiwanie runął na ziemię, a pilot zginął na miejscu. Był on niezwykle doświadczonym lotnikiem, z nalotem ponad 1400 godzin, z czego większość na F-16. Był także liderem zespołu pokazowego F-16 Tiger Demo Team. Przyczyny wypadku są wciąż badane, a choć odczytano już zapisy z czarnych skrzynek, śledczy nie ujawniają ich treści.
Komentarz redakcji Bazowo: Z ziemi do nieba
Historia myśliwca F-16, który był ostatnim projektem ppłk. Macieja Krakowiana, nabiera niezwykle symbolicznego wymiaru. Samolot, który miał być jego dumą, teraz, po jego śmierci, staje się latającym pomnikiem jego odwagi i poświęcenia. To piękny, choć bolesny, hołd złożony pilotowi przez jego kolegów i wojsko, które wciąż czeka na wyjaśnienie przyczyn tragedii. Pamięć o "Slabie" będzie teraz żyła nie tylko w sercach jego bliskich, ale też na polskim niebie, w malowaniu, które sam pomógł zaprojektować.