Tragiczna śmierć dwóch żołnierzy GROM-u. Zginęli podczas nocnego szkolenia w USA
W nocy z 19 na 20 września 2025 roku w Stanach Zjednoczonych doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego zginęło dwóch żołnierzy polskich Wojsk Specjalnych. Obaj byli operatorami elitarnej Jednostki Wojskowej GROM. Tragedia wydarzyła się podczas nocnego szkolenia spadochronowego.
Zginęli w imię Ojczyzny. Kim był Karol Rubin?
Jedną z ofiar tragedii był Karol Rubin, żołnierz pochodzący z Orzysza. Był on nie tylko doświadczonym operatorem, ale także sportowcem i pasjonatem sportów walki oraz biegania. W lokalnej społeczności był wzorem do naśladowania. Był mężem i ojcem.
Jego zaangażowanie i profesjonalizm zdobyły uznanie w środowisku wojskowym i cywilnym. Był opisywany jako człowiek o wielkiej odwadze, bezgranicznym poświęceniu i postawie, o jakiej "marzy każdy dowódca". Jego śmierć to ogromna strata dla rodziny, przyjaciół i całej wojskowej społeczności.
Drugi z żołnierzy pochodził z Suwałk i również służył w Jednostce Wojskowej GROM.
"Takie chwile przypominają nam, jak wysoką cenę płacą..."
Śmierć żołnierzy Wojsk Specjalnych, którzy codziennie ryzykują życie podczas misji i szkoleń, jest bolesnym przypomnieniem o cenie, jaką płacą ci, którzy stoją na straży naszego bezpieczeństwa. Takie dramatyczne wydarzenia uświadamiają, że ich służba i ofiara są stałym elementem życia, a trening jest równie niebezpieczny, co walka.
Komentarz redakcji Bazowo: Ofiara w czasie pokoju
Tragedia, która wydarzyła się w Stanach Zjednoczonych, pokazuje, że służba w Wojskach Specjalnych to nie tylko walka na froncie, ale także codzienne ryzyko, jakie podejmuje się w czasie pokoju. Śmierć żołnierzy GROM podczas szkolenia to dowód na to, jak bardzo niebezpieczna jest ich praca. Myślami jesteśmy z rodzinami i bliskimi poległych, którym przyszło zmierzyć się z największym bólem. Pamiętajmy o ich ofierze nie tylko w dniu tragedii, ale każdego dnia, doceniając tych, którzy ryzykują życie w imię naszego bezpieczeństwa.