W sieci pojawiły się drastyczne nagrania z bestialskiego ataku na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. 22-letni student prawa siekierą zamordował pracownicę portierni, a następnie zaatakował osoby ratujące ofiarę. "To było zwierzęce okrucieństwo" – mówią świadkowie.
"Twarz wykrzywiona w szaleńczym grymasie" – co widać na nagraniu?
-
Ofiara (kobieta, pracownica portierni) leży w kałuży krwi – według służb medycznych "niemal straciła głowę".
-
Sprawca (zatrzymany student) zachowywał się jak "niepoczytalny" – na nagraniu widać jego spazmatyczny uśmiech i dzikie oczy.
-
Atak na ratowników: 39-letni strażnik, który próbował pomóc, został ciężko ranny i trafił do szpitala.
"Majaczył i krzyczał niezrozumiale" – relacje świadków
Świadkowie opisują napastnika jako oderwanego od rzeczywistości:
-
"Chodził po kampusie z siekierą, wymachując nią jak szaleniec" – relacjonuje jeden ze studentów.
-
"Gdy go obezwładniano, śmiał się histerycznie" – dodaje pracownik UW.
Kim jest sprawca? Student prawa z zaburzeniami?
22-latek był znany na wydziale – niektórzy koledzy twierdzą, że od miesięcy zachowywał się coraz bardziej dziwnie.
✔️ Czy to zaburzenia psychiczne? Prokuratura zleciła badania.
✔️ Motyw? Na razie niejasny – nie wiadomo, czy znał ofiarę.
Reakcje: "To nie był atak – to rzeź!"
Nagrania (ocenzurowane, ale wstrząsające) wywołały falę przerażenia:
💔 "Jak można być takim potworem?"
😱 "To się działo w środku dnia, na uczelni! Gdzie bezpieczeństwo?"
⚠️ "Czy to początek serii ataków?"
Czy uczelnie w Polsce są przygotowane na takie zagrożenia? Władze UW zapowiadają zmiany w ochronie.
"To najkrwawszy incydent w historii UW" – podkreślają śledczy. Sprawca może usłyszeć dożywocie.
[Uwaga: Redakcja nie publikuje drastycznych nagrań. Zachęcamy do powściągliwości w ich udostępnianiu.]