Tłumy pod kościołem Opatrzności Bożej, morze biało-czerwonych kwiatów i milczenie przerywane tylko szlochem. Tak wyglądało pożegnanie 53-letniej Małgorzaty Dynak, bestialsko zamordowanej przez studenta prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Wśród żałobników – prezydenccy ministrowie, rektorzy uczelni i zwykli warszawiacy, którzy przyszli oddać hołd "pani od kluczy", jak nazywali ją studenci.
"Wybrał ją przypadkowo, zabił z niewyobrażalnym okrucieństwem"
✔ Mieszko R. (22 l.) zaatakował siekierą i nożami wieczorem 7 maja, gdy pani Małgorzata zamykała Audytorium Maximum.
✔ Sekcja zwłok trwała rekordowo długo – nawet doświadczonych patologów wstrząsnął stopień okrucieństwa.
✔ Rodzina poprosiła o nieujawnianie szczegółów – "Chcemy pamiętać ją żywą, nie jako ofiarę" – mówił podczas mszy brat zmarłej.
Prezydent, marszałek Sejmu i minister sprawiedliwości – politycy jednoczą się w żałobie
Na trumnie obok kwiatów od rodziny leżał Złoty Krzyż Zasługi od prezydenta Dudy. Wieniec złożył też Adam Bodnar, który w dniu zbrodni był na uczelni – to dzięki interwencji jego ochroniarza sprawcę zatrzymano.
"To nie jest zwykła uroczystość. To pogrzeb polskiej wrażliwości" – mówił ksiądz podczas homilii.
Co dalej ze sprawcą? "Psychiatra zdecyduje, czy stanął przed sądem"
✔ 22-latek usłyszał już zarzuty: zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, usiłowanie zabójstwa strażnika i znieważenie zwłok.
✔ Na trzy miesiące trafił do psychiatryka – jeśli eksperci uznają go za niepoczytalnego, może uniknąć więzienia.
✔ Studenci UW zbierają podpisy pod petycją o wzmocnienie ochrony na uczelniach.
Pod bramą UW wciąż płonie zniczowy memoriał. Wśród kartek dominuje jeden napis: "Pani Małgosiu, dziękujemy za zawsze życzliwy uśmiech". Tymczasem prokuratura zapowiada: śledztwo potrwa jeszcze miesiącami, a zeznania złożą ponad 50 świadków.
🕯️ "Gdy zło wydaje się silniejsze, pamiętajmy – dobro zostawia ślad na zawsze" – te słowa z epitafium pani Małgorzaty stały się mottem dzisiejszej ceremonii.