Anna i Robert Lewandowscy w końcu mogą nacieszyć się wspólnymi chwilami, z dala od stresu i medialnego zgiełku. Nie mogło więc zabraknąć pamiątkowego zdjęcia, które szybko podbiło Instagram żony piłkarza. Tym razem to jednak nie sielskie widoki, a sam Robert, i to w naprawdę skąpym stroju, przykuwa uwagę. Fani są zachwyceni, bo widok Roberta udowadnia, że jest on "wysuniętym napastnikiem" nie tylko na boisku!
Ucieczka od stresu: Trening ratunkiem Lewandowskich
Ostatnie tygodnie z pewnością były dla Anny i Roberta Lewandowskich dość stresujące. Wszystko za sprawą toczącego się procesu sądowego, w którym piłkarz musiał dwukrotnie stawić się w sądzie i składać zeznania w sprawie dotyczącej jego konfliktu z byłym menadżerem Cezarym Kucharskim. Przed oblicze sądu w charakterze świadka wezwana została również Anna Lewandowska. Taka sytuacja z pewnością potrafi wyczerpać każdego, nawet najbardziej odpornego sportowca.
Na szczęście znane małżeństwo doskonale wie, jak rozładować stres i napięcie, a najlepszym sposobem okazuje się być intensywny trening. Z racji wakacji mogą teraz razem chodzić na siłownię, co Anna Lewandowska z radością udokumentowała wspólnym selfie. Ale spójrzmy prawdzie w oczy – to nie ona, a napastnik FC Barcelony przyciąga wzrok! Robert zrzucił koszulkę i, pozując tylko w króciutkich spodenkach, pręży umięśnione ciało, udowadniając, że jest wysuniętym napastnikiem nie tylko na boisku! Forma fizyczna Roberta jest tak imponująca, że każdy, kto zobaczy to zdjęcie, od razu zrozumie, że jego rola "wysuniętego napastnika" rozciąga się daleko poza zieloną murawę.
Zobacz to gorące zdjęcie na Instagramie: [ZOBACZ ZDJĘCIE]
Wakacyjny trening to przyjemność: Filozofia Lewandowskich
Anna Lewandowska nie kryje zadowolenia ze wspólnych treningów, które traktuje jako klucz do regeneracji i utrzymania formy nawet na urlopie.
"Wiele osób może zapytać: 'Po co ćwiczyć na wakacjach?'. A my odpowiadamy: bo właśnie wtedy mamy najlepszy czas, by zadbać o siebie. Na urlopie jesteśmy razem – z rodziną, bez presji, bez pośpiechu. Możemy spokojnie zaplanować wspólny trening, poćwiczyć w rytmie, który lubimy. Wysypiamy się, jemy zdrowo i świadomie. Dzięki temu wracamy pełni energii, a nie przemęczeni i przejedzeni. Trening na wakacjach to nie obowiązek. To przyjemność i rytuał, który daje nam jeszcze więcej radości z odpoczynku" — pisze Anna, dzieląc się swoją filozofią.
I chyba trudno się z nią nie zgodzić, patrząc na efekty, które prezentuje Robert. Z pewnością ich wakacyjne podejście do aktywności fizycznej zainspiruje wielu fanów do podobnych praktyk. W końcu, kto nie chciałby wracać z urlopu w tak świetnej formie?
Czy takie zdjęcia i wyznania pomagają zdjąć presję z życia publicznego, czy wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej je podkręcają?