Policyjny skandal w Tarnobrzegu. Dzielnicowa w łóżku z pseudokibicem?
Kolejny policyjny skandal wstrząsnął Polską. Tym razem epicentrum afery jest Tarnobrzeg, gdzie dzielnicowa Komendy Miejskiej Policji, Kinga B., została przyłapana w mieszkaniu jednego z podejrzanych pseudokibiców. Funkcjonariusze, prowadzący akcję przeciwko lokalnym chuliganom, ze zdumieniem odkryli swoją koleżankę... ukrywającą się pod kołdrą w jego łóżku.
Kulisy akcji i zaskakujące odkrycie
Sprawa ma swój początek w intensywnej operacji policyjnej wymierzonej w grupę pseudokibiców KS Siarka Tarnobrzeg. W ramach działań zaplanowano serię przeszukań. Jedno z nich, z pozoru rutynowe, doprowadziło do szokującego odkrycia. Kiedy funkcjonariusze weszli do sypialni, znaleźli pod kołdrą Kingę B., dzielnicową z tej samej komendy.
Według nieoficjalnych informacji, policjantka miała przekazywać chuliganom poufne informacje o planowanych akcjach, w tym o terminach kontroli na stadionach i listach osób objętych zakazami. Jako motyw podaje się jej osobistą relację z jednym z podejrzanych, co potwierdza absurdalna sytuacja, w której została przyłapana.
Natychmiastowa reakcja i groźba wydalenia
Kinga B. została natychmiast zawieszona w obowiązkach. Komendant Miejski Policji w Tarnobrzegu, insp. Artur Staszny, wszczął procedurę dyscyplinarną, która najprawdopodobniej zakończy się jej wydaleniem ze służby. Choć pełnomocnicy policjantki złożyli odwołanie, tłumacząc sytuację jako "osobistą" i negując przekazywanie informacji, eksperci prawni oceniają jej szanse na sukces jako minimalne.
Sprawa trafiła również do prokuratury, która bada, czy nie doszło do przestępstwa z art. 239 Kodeksu karnego (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza), za co grozi do 7 lat więzienia.