Dramat w Łęgajnach: Dzieci krzyczały "zwolnij!" przed zderzeniem busa. Są ranni!

Przerażające sceny rozegrały się dziś rano w Łęgajnach (woj. warmińsko-mazurskie). Według relacji świadków, dzieci w szkolnym busie wołały do kierowcy, by zwolnił, zanim doszło do dramatycznego wypadku. Pojazd z 20 uczniami na pokładzie uderzył w ogrodzenie budynku mieszkalnego, pozostawiając po sobie zniszczenia i czwórkę rannych dzieci.

"Zwolnij!" - dzieci ostrzegały kierowcę

Świadkowie zdarzenia oraz niektórzy uczniowie, którzy znajdowali się w busie, twierdzą, że kilkoro dzieci wyraźnie prosiło kierowcę o zmniejszenie prędkości na krótko przed wypadkiem.

"Widziałem, jak bus mija nasz dom. Słychać było głosy dzieci, które krzyczały 'zwolnij!' i 'uważaj!'" - relacjonuje mieszkaniec Łęgajny, który jako pierwszy wezwał pomoc.

Próba uniknięcia tragedii zakończona uderzeniem

Jak ustalili policjanci:
✔ Kierowca próbował uniknąć potrącenia dziecka przechodzącego przez jezdnię
✔ W efekcie gwałtownego manewru bus wpadł w poślizg
✔ Pojazd uderzył z impetem w metalowe ogrodzenie, powodując znaczne zniszczenia

Stan poszkodowanych dzieci

Na miejscu pracowały trzy zespoły pogotowia ratunkowego:

1. Jedno dziecko (potrącone na przejściu) - stan średnio ciężki, uraz głowy

2. Trójka dzieci z busa - lekkie obrażenia (potłuczenia, szok)

3. Pozostałych 16 uczniów nie wymagało pomocy medycznej

Kierowca autobusu został poddany badaniom na obecność alkoholu i narkotyków - wyniki negatywne.

Reakcje rodziców i władz

• Rodzice uczniów zebrali się pod szkołą, domagając się wyjaśnień

• Burmistrz zapowiedział nadzwyczajne posiedzenie komisji bezpieczeństwa

• Kuratorium Oświaty zarządziło kontrolę w firmie przewozowej

"To nie powinno się było zdarzyć. Będziemy domagać się odpowiedzialności" - mówi wzburzony ojciec jednego z poszkodowanych dzieci.

🚸 Psycholodzy szkolni już pracują z uczniami, którzy przeżyli traumę. Wszystkie dzieci z busa zostaną objęte specjalnym programem pomocy psychologicznej.

Czy ten wypadek doprowadzi do zmian w przepisach dotyczących transportu szkolnego? Śledztwo trwa, a rodzice zapowiadają walkę o bezpieczniejsze przewozy dla swoich dzieci.