DRAMAT MALUTKIEJ POLI! Córeczka zamordowanej Justyny tęskni za mamą – "biedna dziewczynka nie zdaje sobie sprawy!"

Jakub Kamiński - Bazowo.com

Jakub Kamiński

DRAMAT MALUTKIEJ POLI! Córeczka zamordowanej Justyny tęskni za mamą – "biedna dziewczynka nie zdaje sobie sprawy!"

Od kilku dni trwają intensywne poszukiwania Tadeusza Dudy, 57-latka, który 27 czerwca w Starej Wsi zamordował swoją córkę Justynę i zięcia Zbigniewa, a także postrzelił teściową. Ludzie we wsi wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Ze wzruszeniem wspominają młode małżeństwo, a z rozrzewnieniem mówią o 26-letniej Justynie, którą bardzo dobrze znali. "Mówię panu: złota dziewczyna. Była fryzjerką i często przychodziła ścinać nam włosy. Miała przed sobą całe życie. Wierzyć się nie chce, że już jej nie ma" – mówią sąsiedzi. Najbardziej rozdzierający serce jest jednak płacz malutkiej córeczki, która tęskni za zamordowaną mamą.


 

Justyna i Zbigniew: tragiczny koniec marzeń o wspólnym gniazdku

 

Do dramatu rodzinnego doszło w spokojnej Starej Wsi pod Limanową. Tadeusz Duda od dawna miał wszczynać awantury i znęcać się nad rodziną, jednak nikt nie spodziewał się, że dojdzie do tak potwornej tragedii. W piątek 27 czerwca około godziny 10 rano pojawił się z bronią na podwórku domu swojej córki Justyny i jej męża Zbigniewa. Najpierw postrzelił swoją teściową, a następnie śmiertelnie zranił córkę i zięcia. Po wszystkim uciekł do lasu, gdzie prawdopodobnie ukrywa się do dzisiaj.

Justynę we wsi znał niemal każdy – strzygła sąsiadów, układała fryzury. Była lubiana i szanowana. Dwa lata temu wyszła za mąż za Zbigniewa, a jakiś czas później na świat przyszła ich ukochana córeczka. Obydwoje byli szczęśliwi i mieli wielkie marzenia. Budowali wspólnie dom i planowali iść na swoje.

"Widać było, że naprawdę się kochają. Mieli zamieszkać niedaleko rodziców. Justyna często mówiła, że marzy o swoim gniazdku i spokojnym życiu. Ten drań wszystko zniszczył" — mówi mieszkanka wsi.

Sąsiedzi bardzo ciepło wypowiadają się na temat młodej fryzjerki.

"Pamiętam, jakby to było dziś. Była u mnie, żeby ściąć mi włosy. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, a teraz nie żyję. W głowie się to nie mieści. Miała przed sobą całe życie. Tadek za to, co zrobił, powinien smażyć się w piekle" — opowiada zdenerwowana sąsiadka. Ludzie nie kryją łez. "Wspaniała i dobra dziewczyna. Serce się kraje, jak sobie pomyśle, że już jej nigdy nie zobaczę. Nie możemy się z tym pogodzić. Przychodziła do nas do domu, strzygła mamę, potem mnie. Zawsze grzeczna, spokojna, serdeczna. Nie do pojęcia, że już jej nie ma" — wspomina poruszony znajomy Justyny.


 

Tragedia i jej najmniejsza ofiara – córeczka płacze za mamą

 

Justyna została zamordowana przez własnego ojca z broni, na którą nie miał pozwolenia – policja ujawniła, że była to tzw. "samoróbka". Co najbardziej wstrząsające, mężczyzna w trakcie ataku strzelał do córki, gdy ta trzymała na rękach swoją roczną córeczkę Polę. Kobieta ocaliła dziecko, zasłaniając je własnym ciałem. Justyna nie miała żadnych szans, podobnie jak jej mąż Zbigniew. Obydwoje zginęli na miejscu.

Córeczka Justyny cały czas płacze za mamą.

"Takie maleństwo potrzebuje matki, jej bliskości, ciepła, opiekuńczości. Biedna dziewczynka nie zdaje sobie jeszcze sprawy z niczego, ale płacze, bo brakuje jej mamy. Nikt tak naprawdę nie zastąpi jej prawdziwej matki. I taka jest prawda" — mówi jedna z bliskich rodzinie osób.

Motywy tragedii nie są do końca jasne. Mówi się o długoletnim konflikcie i przemocy w domu. Sąsiedzi wspominają, że Tadeusz Duda bywał wybuchowy, szczególnie gdy nadużywał alkoholu, i czasem odgrażał się, że "w końcu puszczą mu nerwy". Nikt jednak nie przypuszczał, że finał będzie aż tak tragiczny.

Na miejsce zbrodni ściągnięto ogromne siły policji z całej Polski, antyterrorystów z długą bronią i wojsko. Do mieszkańców wystosowano apel, aby nie opuszczali swoich domów. W sobotę 28 czerwca późnym wieczorem zabójca miał pojawić się w pobliżu swojego domu i oddać strzał w kierunku policjantów, a następnie uciec do lasu. Mimo pościgu nie udało się go zatrzymać. Ludzie we wsi są wstrząśnięci tym, co się stało, i ciepło wspominają zamordowanych.


Ta historia to kolejny tragiczny dowód na to, jak przemoc domowa może zniszczyć życie niewinnych ludzi. Czy Pola kiedykolwiek dowie się, co spotkało jej rodziców i jak bliscy zapamiętają Justynę i Zbigniewa?

Jakub Kamiński - Bazowo.com

Jakub Kamiński

Redaktor Bazowo.com

Udostępnij artykuł

Udostępnij ten artykuł znajomym, aby mogli go przeczytać.