W połowie maja cała Polska żyła dramatycznymi poszukiwaniami 11-letniej Patrycji z Dziewkowic w województwie opolskim. Dziewczynka zniknęła po wizycie u dziadków, zostawiając mamie jedynie kartkę z wstrząsającą wiadomością: "Teraz nie będziesz miała ze mną kłopotów". W związku z zaginięciem ogłoszono procedurę Child Alert, a policja w całym kraju rozpoczęła intensywne poszukiwania. Dziecko odnaleziono dwa dni później u 24-latka w Żorach. Mężczyzna jest w areszcie, ale kluczowe dla śledztwa przesłuchanie dziecka utknęło w martwym punkcie! Śledczy mówią nam, że nie dostali "zielonego światła" od lekarzy.
Dramatyczne poszukiwania i odnalezienie u 24-latka
O sprawie dowiedzieliśmy się 13 maja bieżącego roku, czyli już w dniu, w którym 11-letnia Patrycja zaginęła. Dwa dni później, po intensywnych poszukiwaniach z użyciem Child Alert, dziewczynka została odnaleziona w mieszkaniu 24-letniego Karola B. z Żor na Śląsku. Jak ustalono, Patrycja pojechała do niego pociągiem, a monitoring dworca w Gliwicach zarejestrował moment, w którym razem opuszczali peron. Dziewczynka spędziła u mężczyzny dwie noce.
Policja zatrzymała Karola B. w jednej z fabryk niedaleko Żor. Pracował tam na nocną zmianę i był zaskoczony interwencją funkcjonariuszy. Mężczyzna został przewieziony do prokuratury w Strzelcach Opolskich, a dziewczynkę szybko przekazano pod opiekę matki.
Zarzuty i areszt dla Karola B., ale śledztwo czeka
Karol B. usłyszał poważne zarzuty dotyczące przetrzymywania dziecka wbrew woli opiekuna i dopuszczenia się wobec małoletniej tzw. innej czynności seksualnej. Z informacji przekazanych przez prokuratora Stanisława Bara wynikało, że podejrzany złożył wyjaśnienia prokuraturze w Strzelcach Opolskich. Sąd zdecydował wówczas o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztu na trzy miesiące.
Kluczowe przesłuchanie Patrycji wstrzymane
Kluczowe dla dalszego przebiegu śledztwa miało być przesłuchanie Patrycji, które zgodnie z obowiązującą procedurą może odbyć się tylko raz i wyłącznie w obecności biegłego psychologa. Początkowo zaplanowano je na koniec maja bieżącego roku. Jednak, ku zaskoczeniu śledczych, nie doszło do spotkania dziecka z psychologiem w sądzie z powodu złego stanu zdrowia dziewczynki.
"Wciąż nie możemy przesłuchać 11-letniej pokrzywdzonej. Czekamy na zielone światło ze strony lekarzy, którzy nie pozwalają na przeprowadzenie naszych czynności" — powiedział prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Śledczy nie ujawniają szczegółów dotyczących gromadzonych dowodów, powołując się na dobro pokrzywdzonej.
Śledztwo pod specjalnym nadzorem
Karol B. nadal przebywa w areszcie tymczasowym. Prokurator Stanisław Bar dodał również nowe informacje dotyczące nadzoru nad sprawą:
"Z nowych informacji mogę dodać, że z uwagi na medialny charakter sprawy, śledztwo strzeleckiej prokuratury zostało objęte zwierzchnim nadzorem naszej jednostki" — poinformował prokurator Bar.
Zarzut dopuszczenia się innych czynności seksualnych wobec osoby poniżej 15. roku życia zagrożony jest karą od dwóch do 15 lat więzienia. Z kolei za zatrzymanie dziecka bez zgody opiekuna Karolowi B. grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Sprawa Patrycji jest nadal otwarta, a kluczowe zeznania dziewczynki mogą rzucić nowe światło na wydarzenia, które doprowadziły do jej zaginięcia.