"Do Bani jest to, że zamarznę!" - Ostatnie Nagranie 14-latka Przeraża! Zamarzł na Śmierć na Wulkanie!

Damian Wąsik - Bazowo.com

Damian Wąsik

"Do Bani jest to, że zamarznę!" - Ostatnie Nagranie 14-latka Przeraża! Zamarzł na Śmierć na Wulkanie!

Wstrząsająca historia z Meksyku obiegła świat, stając się bolesnym świadectwem ryzyka i brawury. 14-letni Paolo Sánchez Carrasco został znaleziony martwy na zboczach uśpionego wulkanu Iztaccíhuatl po tym, jak podjął samotną próbę zdobycia liczącego ponad 5200 metrów szczytu. Dramatu dodaje fakt, że na krótko przed śmiercią chłopiec opublikował w sieci nagranie, które dziś, w obliczu tragedii, wydaje się być zatrważającą samospełniającą się przepowiednią. Redakcja Bazowo z niepokojem śledzi te wydarzenia, które powinny stanowić przestrogę dla każdego.


Fatalna Samotna Wyprawa na Wulkan

Iztaccíhuatl, majestatyczny wulkan mierzący 5 230 m n.p.m., każdego roku przyciąga rzesze wspinaczy. Zazwyczaj jednak to doświadczeni himalaiści, wyposażeni w specjalistyczny sprzęt i wspierani przez przewodników, podejmują wyzwanie zmierzenia się z trudnymi warunkami panującymi na szczycie. Paolo Sánchez Carrasco miał jednak inny plan.

12 lipca nastolatek wyruszył w podróż w pojedynkę ze stolicy Meksyku. Choć dystans do podnóża wulkanu nie jest długi (około 90 minut jazdy samochodem), nie wiadomo, jak dokładnie chłopiec dotarł na miejsce. Najbardziej szokujące jest to, co zabrał (a raczej czego nie zabrał) ze sobą na tę wyprawę. Paolo nie miał niemal nic: brakowało mu ciepłej, specjalistycznej odzieży, śpiwora czy namiotu.

To kluczowy element tragedii, bowiem na trasie wspinaczkowej Iztaccíhuatl nawet w sprzyjających miesiącach, takich jak lipiec, panują ekstremalne warunki: ujemne temperatury, silne wiatry, gęste mgły ograniczające widoczność oraz obecność śniegu i lodu. Te zmienne i nieprzewidywalne warunki szybko stały się pułapką dla nieprzygotowanego chłopca.


Ostatnie Nagranie i Przerażające Słowa

Na ostatnim nagraniu, które Paolo opublikował w mediach społecznościowych, widać go ubranego jedynie w cienką kurtkę. Jego słowa, wypowiedziane z perspektywy samotnego wspinacza, mrożą krew w żyłach:

Okazuje się, że w nocy temperatura spada tu do -2 stopni. Do bani jest to, że zamarznę tu na kość. Nie zabrałem nawet śpiwora, a jestem naprawdę daleko od schroniska. Następne jest tam, po drugiej stronie góry.

Te słowa, wypowiedziane z beztroską typową dla nastolatka, okazały się tragiczną zapowiedzią.


Tragiczny Finał Poszukiwań: Hipotermia Przyczyną Śmierci

Zaginięcie chłopca zgłoszono 16 lipca, uruchamiając intensywną, trzydniową akcję poszukiwawczą na zboczach góry. Niestety, finał był tragiczny. W sobotę, 19 lipca, ciało Paolo Sáncheza Carrasco znaleziono na wysokości około 4 700 m n.p.m. Wstępne ustalenia wskazują, że nastolatek zmarł z powodu hipotermii, czyli skrajnego wychłodzenia organizmu.

Lokalne media dotarły do innej turystki, Angeli, która zdobywała szczyt w tym samym czasie co Paolo. Kobieta opowiedziała o nagłej burzy, która rozpętała się na drugiej przełęczy, uniemożliwiając jej grupie dalszą wędrówkę. Musieli rozbić obóz przy skalnej ścianie i schronić się w namiocie. Paolo nie miał takiego zabezpieczenia – brak namiotu czy śpiwora, a także niewystarczająca odzież, okazały się fatalną kombinacją.

Ta tragedia to bolesne przypomnienie o potędze natury i konsekwencjach lekkomyślności. Miejmy nadzieję, że historia Paolo Sáncheza Carrasco stanie się przestrogą dla wszystkich, którzy bez odpowiedniego przygotowania i szacunku dla górskich warunków, rzucają się na podobne wyzwania.

Damian Wąsik - Bazowo.com

Damian Wąsik

Redaktor Bazowo.com

Reklama

Udostępnij artykuł

Udostępnij ten artykuł znajomym, aby mogli go przeczytać.