Bestialski mord w Mławie: Sąsiadka ujawnia mroczną przeszłość Bartosza G. 'Już jako dziecko dręczył zwierzęta'

Zanim zabił Maję, znęcał się nad kotami – sąsiadka rodziny 17-letniego Bartosza G., podejrzanego o brutalne morderstwo 16-latki, ujawnia przerażające szczegóły z jego dzieciństwa. Podczas gdy chłopak walczy o uniknięcie ekstradycji do Polski, lokalna społeczność przypomina sobie, że oznaki zaburzeń były widoczne od lat.

"Dzieciaki się go bały. Zaczynało się od dręczenia kotów"

W rozmowie z "Faktem" sąsiadka z Mławy opowiada:
🐱 "Już w podstawówce znany był z okrucieństwa – wiązał kotom puszki do ogonów, podpalał im sierść"
🚲 "Starsze dzieci mówiły, że specjalnie niszczył rowery młodszych kolegów"
👦 "Na podwórku nazywano go 'małym psychopatą'"

Ekspertka kryminolog dr Anna Kłys komentuje:
"Okrucieństwo wobec zwierząt w dzieciństwie to jeden z tzw. triad MacDonalda – czynników zapowiadających przyszłą skłonność do przemocy"

Makabryczne szczegóły zbrodni

Śledczy ustalili, że Maja:
🔪 Została zwabiona do rodzinnej hali Bartosza
🔥 Była torturowana – przypalana chemikaliami
💔 Zginęła od uderzeń tępym narzędziem

"Jej ciało wywiózł w śmietniku" – dodaje prokurator prowadzący sprawę.

Walka o ekstradycję

Bartosz G.:
✈️ Przebywa w greckim zakładzie dla nieletnich
⚖️ Odmawia powrotu do Polski – boi się linczu
⏳ Jego rodzina zatrudniła drogich prawników

"Nie spoczniemy, dopóki nie odpowie za to, co zrobił" – mówi ciocia Mai, Wioletta.