Katowice, Polska. Znani z programu TVN Turbo dziennikarze, Adam K. i Patryk M., zostali formalnie oskarżeni przez śledczych z Katowic o gwałt. Według prokuratury mieli oni, wykorzystując upojenie alkoholem dwóch kobiet, doprowadzić je do obcowania płciowego oraz poddania się innej czynności seksualnej. Akt oskarżenia w tej głośnej sprawie trafił już do sądu. Dziennikarze stanowczo odpierają zarzuty, twierdząc w oświadczeniu: "Jesteśmy niewinni. (...) staliśmy się ofiarami prowokacji".
Śledztwo Prokuratury i Zarzuty Gwałtu
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", postępowanie w sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Katowice Północ. Śledczy przez wiele miesięcy drobiazgowo analizowali zgromadzony materiał dowodowy, w tym billingi telefoniczne, film zarejestrowany w mieszkaniu, gdzie miało dojść do zdarzenia, zeznania świadków, a także opinie toksykologiczne, psychologiczne i badania DNA.
30 czerwca prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia przeciwko dwóm dziennikarzom. Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa złożyła koleżanka obu pokrzywdzonych kobiet.
Do zdarzenia miało dojść w październiku ubiegłego roku. Adam K. i Patryk M. mieli poznać cztery kobiety w jednej z katowickich restauracji. Następnie, z dwiema z nich, pojechali do wynajętego mieszkania, by kontynuować spotkanie. To właśnie tam, według prokuratury, miało dojść do gwałtu.
Dziennikarze TVN Turbo Odpierają Zarzuty: "Staliśmy się Ofiarami Prowokacji"
W trakcie śledztwa Adam K. i Patryk M. konsekwentnie nie przyznali się do winy. Ich wersja wydarzeń jest odmienna – twierdzą, że wszelkie kontakty seksualne miały miejsce za zgodą kobiet.
Za pośrednictwem swojego mecenasa, Jakuba Wende, dziennikarze przesłali "Gazecie Wyborczej" obszerne oświadczenie, które zostało opublikowane. Czytamy w nim:
"Oświadczamy, z całą mocą, że jesteśmy niewinni. Znane nam dowody nie tylko powyższe potwierdzają, ale prowadzą do wniosku, że staliśmy się ofiarami prowokacji. Wskazujemy nadto, że osoby, które ją przeprowadziły, same nie brały udziału w zdarzeniach, o które się nas pomawia. Podjęliśmy działania prawne, które mają oczyścić nas z zarzutu."
Jeden z oskarżonych dziennikarzy dodał w oświadczeniu, że jego rola miała polegać jedynie na promocji dwóch akcji w mediach społecznościowych.
Środki Zapobiegawcze i Dalsze Kroki
"Gazeta Wyborcza" informuje, że katowicka prokuratura nie zdecydowała się na tym etapie na zatrzymanie dziennikarzy. Zastosowano jednak inne środki zapobiegawcze: Adam K. i Patryk M. mają zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych oraz ich koleżanek, a dodatkowo musieli wpłacić po 30 tys. zł poręczenia majątkowego.
Sprawa trafiła teraz na wokandę sądową, gdzie zostanie rozstrzygnięta w oparciu o zgromadzone dowody i argumenty obu stron. Ta głośna afera z pewnością będzie szeroko komentowana w mediach.
Jakie wyzwania prawne stoją przed stronami w procesach, gdzie zeznania i dowody są ze sobą sprzeczne?