Zamiast Wimbledonu – Instagram! Jak była tenisistka zarobiła miliony dzięki... swojemu ciału

Jakub Kamiński - Bazowo.com

Jakub Kamiński

Zamiast Wimbledonu – Instagram! Jak była tenisistka zarobiła miliony dzięki... swojemu ciału

Angelina Dimowa: Od Obiecującej Tenisistki do Królowej Social Mediów – Cena Sławy?

Angelina Dimowa miała być nową gwiazdą tenisa. Zamiast tego została królową social mediów – i to bez grama skrupułów! Jak 24-latka zamieniła porażkę sportową w lukratywny biznes?

"Barbie na korcie" – Czy to jeszcze sport, czy już tylko show?

Angelina Dimowa, rówieśniczka Igi Świątek, zaczynała jako juniorska tenisistka. Ale szybko zrozumiała, że na korcie nie zarobi tyle, co w internecie. Dziś ma 1,3 mln obserwatorów na Instagramie i… konto na platformie dla dorosłych, gdzie sprzedaje swoją "sportową" urodę. Ta transformacja z obiecującej sportsmenki w influencerkę budzi kontrowersje i prowokuje pytania o granice między sportem, biznesem a autopromocją w erze mediów społecznościowych. Czy Dimowa jest prekursorką nowego trendu, czy symbolem utraconych ambicji?

  • Czy to jeszcze wpływowa sportsmenka, czy po prostu kolejna influencerka szukająca łatwych pieniędzy?

  • Dlaczego media zachwycają się jej "karierą", zamiast pytać, co stało się z jej tenisowymi marzeniami?

"Tenis? Nie, dziękuję. Wolę różowe Ferrari!"

Dimowa nie ukrywa, że woli luksus od potu na korcie. Jej profil to seria wyreżyserowanych zdjęć w stylu "hot sports babe":

  • Obcisłe stroje tenisowe – ale bez śladu prawdziwego wysiłku.

  • Pozowanie przy supersamochodach – różowych, bo przecież "to jej marka".

  • Treningi? Tylko na pokaz – głównie dla lajków.

"To nie tenis ją utrzymuje, tylko faceci, którzy płacą za jej zdjęcia" – komentują krytycy. To, co dla jednych jest sprytnym wykorzystaniem popularności, dla innych jest symbolem powierzchowności i komercjalizacji sportu. Dimowa zdaje się ignorować krytykę, konsekwentnie budując swój wizerunek luksusowej "tenisowej lalki", która zamiast rywalizować na korcie, woli błyszczeć w świetle reflektorów mediów społecznościowych. Czy jej strategia okaże się trwała, czy też jest to jedynie chwilowy trend?

Prawda czy mit? "Zawodowa sportsmenka", która nigdy nie była zawodowa

Media chętnie piszą o niej jako o "byłej tenisistce", ale czy 6 lat w juniorskich turniejach ITF to powód, by nazywać ją zawodowcem?

  • Nigdy nie zagrała w WTA.

  • Żadnych znaczących sukcesów.

  • Zero profesjonalnych kontraktów sportowych.

Czy to przypadkiem nie jest zwykła przebiegła gra marketingowa? Etap juniorski w tenisie jest kluczowy dla rozwoju zawodnika. To tam kształtują się umiejętności, zdobywa doświadczenie i buduje fundament pod ewentualną karierę zawodową. Brak awansu do WTA i brak znaczących sukcesów stawiają pod znakiem zapytania status "byłej tenisistki zawodowej" w przypadku Dimowej. Czy media nie ulegają kreacji medialnej, promując wizerunek, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością?

"Influencerka czy sugar baby? Jak naprawdę zarabia Dimowa?"

  1. Instagram – reklamy suplementów, odżywek i "fit" produktów.

  2. TikTok i YouTube – treningi (których sama pewnie nie wykonuje).

  3. Platformy dla dorosłych – gdzie sprzedaje "ekskluzywne" treści.

"To smutne, że zamiast walczyć o sportowe marzenia, wolała łatwy zarobek" – pisze były trener tenisa. Model zarabiania Dimowej opiera się na kilku filarach. Po pierwsze, wykorzystuje swoją popularność w mediach społecznościowych do promowania różnego rodzaju produktów, głównie z branży fitness i lifestyle. Po drugie, tworzy treści wideo, które mają inspirować do aktywności fizycznej, choć wiarygodność tych "treningów" budzi wątpliwości. Po trzecie, i najbardziej kontrowersyjne, zarabia na platformach dla dorosłych, sprzedając tam swoje zdjęcia i filmy. Krytycy zarzucają jej, że wybrała drogę na skróty i że jej działania podważają etos sportu.

Czy świat sportu powinien promować takie "kariery"?

Dimowa nie jest jedyna – coraz więcej młodych "sportsmenek" wybiera drogę na skróty:

  • Zero wyników, za to dużo seksapilu.

  • Żadnych medali, ale tysiące płatnych subskrybentów.

Czy to jest przyszłość sportu? A może już dawno przestaliśmy rozmawiać o sporcie, a zaczęliśmy o show?

"Nie oceniam, ale gdybym miała wybór między Wimbledonem a OnlyFans, wybrałabym kort" – mówi anonimowo była tenisistka.

A Wy co myślicie? Czy Angelina Dimowa to sprytna bizneswoman, czy po prostu kolejna ofiara kultury instant-sławy? To pytanie pozostaje otwarte i prowokuje do refleksji nad wartościami w dzisiejszym świecie sportu i mediów społecznościowych. Czy liczy się tylko sukces komercyjny, czy też nadal ważne są sportowe osiągnięcia, ciężka praca i poświęcenie? Czy przyszłe pokolenia sportowców będą inspirowane przez Wimbledony, czy przez OnlyFans? Wzrost popularności alternatywnych ścieżek "kariery" w świecie sportu stawia te pytania ze zdwojoną siłą.

Krytyka i Odpowiedź Dimowej

Fala krytyki, jaka spłynęła na Dimową, była szeroka i dotyczyła wielu aspektów jej działalności. Zarzucano jej komercjalizację wizerunku, promowanie nierealistycznych standardów piękna, a także wykorzystywanie seksualizacji do zdobycia popularności i zarobku. Często padające oskarżenia o "sprzedawanie ciała" odbijały się szerokim echem w mediach społecznościowych i tradycyjnych.

Angelina Dimowa odniosła się do tych zarzutów w kilku wywiadach i postach na swoich profilach. Podkreślała, że sama decyduje o swoim ciele i wizerunku, i że nikt nie ma prawa jej oceniać za to, jak zarabia pieniądze. Argumentowała, że jej działalność jest formą empowermentu, a nie przedmiotowego traktowania. Zaznaczała również, że jej sukces w mediach społecznościowych wymaga ciężkiej pracy i kreatywności, a nie tylko "ładnej buzi".

Odpowiedź Dimowej spotkała się z różnymi reakcjami. Część osób poparła jej prawo do samostanowienia i krytykowała hipokryzję społeczeństwa, które jednocześnie potępia seksualizację i konsumuje treści o charakterze erotycznym. Inni pozostali nieprzekonani, argumentując, że jej działalność jest szkodliwa dla młodych kobiet, które mogą czuć presję, by naśladować jej styl życia.

Jakub Kamiński - Bazowo.com

Jakub Kamiński

Redaktor Bazowo.com

Udostępnij artykuł

Udostępnij ten artykuł znajomym, aby mogli go przeczytać.