Wpadka, która obiegła całą Polskę!
Podczas transmisji meczu Brentford – Chelsea na antenie Viaplay komentatorzy, nieświadomi, że mikrofony są włączone, szczerze ocenili szanse Jagiellonii Białystok w starciu z hiszpańskim Realem Betis. I nie przebierali w słowach. Ta niefortunna sytuacja wywołała burzę w mediach społecznościowych, stawiając pod znakiem zapytania profesjonalizm stacji i wrażliwość komentatorów.
Co dokładnie usłyszeli widzowie?
Gdy kamery pokazywały boisko, a w tle leciała relacja z meczu, nagle rozległa się luźna rozmowa komentatorów:
– "Oni w ogóle nieźle grają. Podejrzewam, że jak poważnie podejdą, to rozj*** tę Jagiellonię tak, że to w ogóle" – padło w eter.
To jedno zdanie, wyemitowane bez cenzury, obiegło internet z prędkością światła. Widzowie byli zszokowani wulgarnym językiem i lekceważącym podejściem do polskiego klubu, szczególnie w kontekście nadchodzącego ważnego spotkania.
Reakcja widzów: śmiech czy oburzenie?
Internauci natychmiast podzielili się na dwa obozy:
🔥 "W końcu ktoś powiedział prawdę!" – komentują jedni.
😡 "Brawo, Viaplay. Profesjonalizm na medal..." – ironizują drudzy.
Podziały te odzwierciedlają szerszy problem w polskim futbolu, gdzie opinie o umiejętnościach poszczególnych drużyn są często skrajne. Jedni kibice uważają, że Jagiellonia nie ma szans w starciu z silnym rywalem, inni zaś wierzą w cud i możliwość sprawienia niespodzianki.
Czy Betis faktycznie "rozjedzie" Jagiellonię?
Hiszpanie są w świetnej formie – 6 wygranych z rzędu, a w sobotę zremisowali z Barceloną (1:1). Jagiellonia tymczasem w niedzielę z trudem uratowała remis z Piastem (1:1).
Te statystyki zdecydowanie przemawiają na korzyść Betisu. Ich seria zwycięstw i remis z Barceloną pokazują, że są w doskonałej dyspozycji. Z kolei Jagiellonia, mimo walki, miała trudności z Piastem, co może budzić obawy przed starciem z silniejszym przeciwnikiem.
Czy polski zespół ma jakiekolwiek szanse w ćwierćfinale Ligi Konferencji?
Komentarz Viaplay i konsekwencje wpadki
Wkrótce po incydencie, Viaplay wystosowało oficjalne przeprosiny, wyrażając ubolewanie z powodu użytego języka i zapewniając, że wyciągnie konsekwencje wobec komentatorów. Nie podano jednak szczegółów dotyczących ewentualnych kar. Fani i eksperci zastanawiają się, czy przeprosiny wystarczą, aby załagodzić napiętą sytuację i odzyskać zaufanie widzów. Ta sytuacja z pewnością wpłynie na przyszłe standardy i procedury w stacji dotyczące pracy komentatorów.
Jagiellonia odpowiada na zaczepkę
Oficjalne stanowisko Jagiellonii Białystok w tej sprawie było stonowane, lecz pełne determinacji. Klub zapowiedział, że na boisku pokaże, na co go stać, i że nie zamierza dawać się zastraszyć. Trener i zawodnicy podkreślili, że traktują tę sytuację jako dodatkową motywację do walki i udowodnienia swojej wartości. Kibice Jagiellonii również zjednoczyli się, wyrażając swoje wsparcie dla drużyny i deklarując, że będą głośno dopingować ją w nadchodzącym meczu.