Polska – Właśnie weszły w życie jedne z najbardziej kontrowersyjnych zmian w przepisach mieszkaniowych, które wywrócą rynek do góry nogami. Mowa o nowelizacji, którą tuż przed swoim odejściem podpisał były prezydent Andrzej Duda, a która likwiduje odgórne normy liczby miejsc parkingowych w nowych inwestycjach. Oznacza to, że deweloperzy będą mogli budować osiedla, które mogą w ogóle nie mieć parkingów!
Zamiast norm – decyzja samorządów
Zgodnie z nowymi przepisami, które weszły w życie 22 sierpnia, to samorządy, a nie ustawa centralna, będą decydować o liczbie i rozmieszczeniu miejsc parkingowych. Dotychczas deweloper musiał zapewnić 1,5 miejsca postojowego na każde mieszkanie. Teraz ten obowiązek znika, a wszystko zależy od lokalnych standardów.
Spór o parkingi toczył się od 2023 roku. Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) od początku alarmował, że przymus budowania podziemnych garaży, których koszt sięga nawet 100 tys. zł za jedno miejsce, drastycznie podnosi ceny mieszkań. Deweloperzy argumentowali, że to lokalni radni najlepiej wiedzą, jakie są potrzeby mieszkańców.
Kto na tym straci, a kto zyska?
Przeciwnicy nowych przepisów, w tym część posłów, nie kryją oburzenia. Uważają, że zniesienie norm parkingowych to po prostu prezent dla firm deweloperskich, który pozwoli im znacząco zwiększyć zyski kosztem przyszłych mieszkańców. Jak przekonują, brak miejsc parkingowych w centrum miasta to prawdziwy koszmar, który po wejściu w życie nowych przepisów stanie się jeszcze gorszy.
Z drugiej strony, samorządowcy uspokajają. Twierdzą, że w większości gmin istnieją już lokalne przepisy urbanistyczne, które uwzględniają odpowiednie wskaźniki parkingowe. Zapewniają, że zniesienie odgórnych norm nie oznacza, że parkingów w ogóle nie będzie, a jedynie, że o ich liczbie będzie można decydować elastyczniej. Czas pokaże, kto miał rację, a kto poniesie konsekwencje tej kontrowersyjnej decyzji.