Polska. Krystyna Przybylska, matka zmarłej aktorki Anny Przybylskiej, padła ofiarą dotkliwego oszustwa finansowego. Seniorka do tej pory nie może odzyskać ponad 800 tysięcy złotych, pożyczonych zaufanej osobie, Magdalenie R. Ta dramatyczna sytuacja odbija się na jej zdrowiu i życiu jej rodziny, prowadząc do głębokiego cierpienia i poczucia bezsilności.
Dramat Oszustwa: Jak Zaufanie Zostało Wykorzystane
Krystyna Przybylska padła ofiarą sprytnej manipulacji. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyjaśniła, że Magdalenę R. i jej syna poznała dzięki pomocy, którą syn oszustki zaoferował przy pogrzebie jej męża w 2021 roku. Wcześniej mężczyzna wspierał jej męża w sprawach Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych. Pani Krystyna, wdzięczna za okazaną pomoc, zaufała Magdzie R. i jej synowi, którzy, jak sama przyznaje, "stopniowo zdobywali jej zaufanie". Niestety, ta kwota nigdy nie została jej zwrócona.
Walka o Sprawiedliwość i Gorzki Smak Wyroku
W nowym wywiadzie dla portalu Świat Gwiazd Krystyna Przybylska opowiedziała o swojej trwającej od kilku lat walce o sprawiedliwość. "Żebrzę, płaczę, piszę SMS-y i błagam o własne pieniądze" – zaczęła swoją poruszającą opowieść.
Sprawa sądowa w Gdańsku, po dwóch latach oczekiwania, przyniosła wyrok: Magdalena R. została skazana na bezwzględne trzy lata pozbawienia wolności i nakazano jej naprawienie szkody, czyli oddanie pieniędzy. Niestety, jak zaznacza pani Krystyna, pieniędzy nadal nie ma. "Oczywiście oszustka, bo ja będę mówiła normalnie, po prostu się odwołuje. Dla niej wyrok trzech lat to jest wyrok za wysoki. Chciałaby pewnie bransoletkę, ale niestety to nie wchodzi w grę."
Prywatne Śledztwo i Obawy o "Mafię Oszustów"
Pani Krystyna, nie mogąc doczekać się sprawiedliwości, postanowiła przeprowadzić własne śledztwo. Okazuje się, że ofiar jest o wiele więcej, a w sprawę mogą być zamieszani zorganizowani przestępcy. "Ja twierdzę, że pani Magdalena jest po prostu w jakiejś bandzie oszustów, w jakiejś mafii. Ja zabawiłam się w detektywa, osobiście jeżdżę nocami do Włocławka, mam wszystkie samochody spisane. (...)" – ubolewa. Dodaje, że "Jest to tragedia ludzka we Włocławku, gdzie się sprawy toczą 18 lat."
Utrata Zdrowia i Żal do Samej Siebie
Krystyna Przybylska nie ukrywa, że ta sytuacja negatywnie wpłynęła na wiele aspektów życia jej i jej bliskich. "Złodziejka, oszustka ostatniego sortu. (...) To są tragedie, zniszczyła moją rodzinę. U mnie jest wnuk bardzo chory. (...) Też jestem babcią... Musiałam wziąć teraz kredyt, po to, żeby kupić mojemu dziecku samochód. (...) Że ja się dałam tak zamotać, do końca życia sobie tego nie wybaczę" – mówiła rozżalona.
Problemy odbiły się również na jej zdrowiu. "Zdrowotnie bardzo siadłam. Trochę się poprzykrywałam tutaj, bo bym pokazała, w jakim stanie mam nogi, niestety któryś raz z ulicy mnie zbierano. Myślę, że to jest stres, nerwy i ta niemoc, że nie mogę sobie poradzić z taką traumą."
Pani Krystyna wyznała, że w obliczu problemów ze zdrowiem i tego, że "śmierć zaglądnęła jej w oczy", czuje się bezsilna. Mimo wyroku skazującego, brak odzyskanych pieniędzy i ciągnące się odwołania sprawiają, że czuje się zdesperowana. "Nie ma na to siły. Jestem przekonana, że gdyby była w zasięgu ręki, chyba bym poszła siedzieć. (...) No, chyba że łeb jej ukręcić, złapać za włosy i przyprowadzić do sądu, bo ona się nie stawia" – powiedziała ze łzami w oczach, wyrażając swoją frustrację z powodu braku możliwości doprowadzenia oszustki przed oblicze sprawiedliwości.
W obliczu tak długiej i bolesnej walki o sprawiedliwość, jakie wsparcie, Twoim zdaniem, państwo powinno zaoferować ofiarom oszustw finansowych, aby zapobiec podobnym tragediom i pomóc im w odzyskaniu utraconych środków?