Agnieszka Kaczorowska wystosowała przedsądowe wezwanie do Telewizji Republika, po tym jak dziennikarz Rafał Patyra w programie "Wstajemy" nazwał ją "seryjnym mordercą, jeśli chodzi o serca męskie i przy okazji małżeństwa". Kaczorowska uznała te słowa za naruszenie swoich dóbr osobistych i domaga się od stacji oficjalnych przeprosin oraz zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł. na rzecz Fundacji ŻYWI.
Skandal na antenie i reakcja Kaczorowskiej
Słowa Patyry padły na antenie w segmencie "Wtoreczek ploteczek", gdzie dyskutowano o życiu prywatnym celebrytki. Porównanie do "seryjnego mordercy" miało rzekomo być żartem, jednak Kaczorowska zareagowała bardzo poważnie. W piśmie, które cytuje serwis blaskonline.pl, tancerka oczekuje również usunięcia nagrania z programu ze wszystkich kanałów. Jeżeli stacja nie spełni jej żądań w ciągu siedmiu dni, sprawa trafi do sądu.
Rafał Patyra nie przestaje żartować
Dziennikarz, który w przeszłości sam zmagał się z medialnymi doniesieniami o zdradach, wydaje się być kompletnie niewzruszony. W rozmowie z serwisem blaskonline.pl, stwierdził, że po odebraniu wezwania dołączył do "listy męskich ofiar" Kaczorowskiej i "umarł ze śmiechu". Patyra, który poucza o wartościach katolickich, nie przestaje kpić z całej sytuacji. Ostatni akapit sugeruje, że jego humor może szybko zniknąć, jeżeli sąd nakaże mu zapłacić zadośćuczynienie.
.jpg)
.jpg)
.jpg)