W marcu media na całym świecie obiegła wstrząsająca historia Marii Kovalchuk, 20-letniej modelki z Ukrainy, która po tajemniczym zdarzeniu w Dubaju trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami. Dziś, po kilku operacjach i wciąż poruszając się na wózku inwalidzkim, Maria przerywa milczenie i ujawnia swoją wersję wydarzeń. Jej słowa, przytoczone w głośnym wywiadzie, rysują obraz prawdziwego koszmaru, a zdanie: "Mówili, że teraz należę do nich" mrozi krew w żyłach. Redakcja Bazowo analizuje tę szokującą historię, która podważa oficjalne wersje i stawia pytania o bezpieczeństwo w ekskluzywnym emiracie.
Zaginęła w Dubaju, Znaleziona Zakrwawiona: Początek Koszmaru
Początkowo, w drugiej połowie marca, donoszono jedynie o tajemniczym zniknięciu 20-letniej Marii Kovalchuk. Modelka poleciała do Dubaju w nadziei na rozwój kariery, mając spotkać się tam z wpływowymi osobami. Po ponad tygodniu bez kontaktu, rodzina Marii była zrozpaczona, aż w końcu dziewczynę odnaleziono poobijaną na poboczu drogi, bez dokumentów i telefonu.
Mama modelki, Anna, wówczas dramatycznie opowiadała o stanie córki, która przeszła trzy operacje, a później czwartą, ratującą życie. Oficjalna wersja policji w Dubaju mówiła o urazach odniesionych w wyniku wtargnięcia na plac budowy i upadku ze znacznej wysokości. Rodzina Marii od samego początku nie wierzyła w to wyjaśnienie.
Przyjmuje się, że poszła na tę imprezę. Ale osoba, która je organizuje, nigdy jej tam nie widziała. Córka nie ma dokumentów, telefonu, niczego. Przeszła trzy [potem już cztery - przyp.red.] operacje. I nie może mówić.
– mówiła Anna, cytowana przez Daily Mail.
Przerwana Cisza: Prawda o Koszmarze Ujawniona
Obecnie, Maria Kovalchuk i jej mama, zdecydowały się przerwać milczenie. Ich wstrząsający wywiad dla rosyjskiej prezenterki Kseni Sobczak w programie "Ostorozhno: Sobchak" (Ksenia Sobczak, córka byłego mera Petersburga i "chrześnica Putina", jest znana ze swoich kontrowersyjnych programów), rzucił nowe światło na wydarzenia w Dubaju.
Aspirująca modelka dochodzi do siebie w Norwegii, gdzie poddaje się długiej i żmudnej rehabilitacji. Niestety, obecnie porusza się na wózku inwalidzkim, co świadczy o skali odniesionych obrażeń.
Podczas wywiadu Maria krok po kroku opowiedziała o swoim doświadczeniu. Wszystko zaczęło się od pechowego przegapienia lotu do Tajlandii. Wtedy na jej drodze pojawił się Rosjanin, którego znała z widzenia. Mężczyzna miał obiecać jej prywatny odrzutowiec do Tajlandii i zaprosił ją do swojego pokoju hotelowego. W pokoju znajdował się również nieznany mężczyzna i dwie kobiety. Z każdą godziną atmosfera stawała się coraz bardziej napięta i niebezpieczna.
Poszliśmy do pokoju. Wszyscy byli na wpół pijani, bo dopiero co wrócili z imprezy. Reszta dnia upłynęła dobrze, gadaliśmy, omawialiśmy naszą podróż do Tajlandii. Zadzwoniłam nawet do mamy, żeby jej powiedzieć, że wszystko jest okej i to normalni ludzie. Dla bezpieczeństwa dzwoniłam w ich obecności.
– opisuje Maria.
Kolejnego dnia sytuacja drastycznie się pogorszyła:
Pili mocny alkohol, na przykład whisky. Zaczęli mnie zaczepiać, dlaczego nie piję. Potem byłam coraz agresywniej popychana, mówili, że "teraz należę do nich i zrobią, co będą chcieli". Chciałam to traktować jako zwykły dowcip, ale zrobiło się dziwnie. Zachowywali się nieodpowiedzialnie, rozbijali butelki o podłogę. Potem odebrali mi rzeczy osobiste, w tym paszport.
Ucieczka na Plac Budowy i Brutalne Pobicie?
Maria twierdzi, że mężczyzna robił aluzje o podtekście seksualnym, na co nie wyraziła zgody. Eskalacja przemocy skłoniła ją do próby ucieczki. Została jednak zaciągnięta z powrotem do pokoju. Dopiero na balkonie, w akcie desperacji, udało jej się zbiec i ukryć na pobliskim placu budowy. Niestety, tam miała zostać odnaleziona przez Rosjanina i dotkliwie pobita.
Uciekłam. Straciłam ich z oczu, gdy już znalazłam się na ulicy, ale wiedziałam, że się zbliżają. Przerażona pobiegłam do najbliższego, jeszcze niewykończonego budynku i tam się schowałam.
– relacjonuje Maria.
Modelka nie pamięta, czy jej obrażenia są bezpośrednim następstwem pobicia, ale ma silne podejrzenia co do działań dubajskiej policji, która, jej zdaniem, celowo zwlekała z postępowaniem.
Minęły trzy miesiące, policja specjalnie czekała, żeby nagrania z monitoringu automatycznie usunęły się po upływie tego okresu. Teraz nie ma dowodów. Prawdopodobnie dostałam w głowę. Następne, co pamiętam, to moja prośba o pomoc, gdy zatrzymał się jeden z samochodów. Wtedy wezwano karetkę i policję. Zrzucono mnie skądś albo pobito - to musi być jedna z tych dwóch opcji, bo na to wskazują obrażenia.
Brak Oskarżeń i Milczenie Władz
Jak przekazano w wywiadzie, rzeczony Rosjanin został przesłuchany przez dubajskie służby, ale cała procedura trwała raptem jeden dzień i prawdopodobnie nikt nie usłyszał żadnych zarzutów. Ta informacja budzi ogromne kontrowersje i pytania o transparentność i skuteczność dubajskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawach dotyczących cudzoziemców.
Historia Marii Kovalchuk to przestroga i bolesne świadectwo, że za lśniącym wizerunkiem luksusowych kurortów mogą kryć się mroczne sekrety. Redakcja Bazowo będzie nadal śledzić rozwój tej bulwersującej sprawy.