"Człowiek-duch" – tak koledzy z roku opisują Mieszka R., studenta prawa oskarżonego o brutalne zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas gdy prokuratura ujawnia makabryczne motywy ("chciał poczuć się jak drapieżnik"), środowisko akademickie zdradza niepokojące szczegóły o jego osobowości.
"Siedział w pierwszej ławce. Odpowiadał tylko 'obecny'"
Relacje współstudentów są zgodne:
👻 "Był niewidzialny" – nigdy nie zabierał głosu na zajęciach
📚 Inteligentny, ale wyobcowany – ukończył elitarną szkołę, lecz nie nawiązywał kontaktów
🪑 Rytuały – zawsze zajmował to samo miejsce przy drzwiach
"Gdyby nie ta zbrodnia, pewnie do dziś nie pamiętałbym jego twarzy" – przyznaje jeden z kolegów z roku.
Prokuratura o motywach: "Filozofia drapieżcy"
W zeznaniach 22-latek miał wyznać:
🔪 "Świat dzieli się na drapieżników i ofiary. Zabijając, stałem się tym pierwszym"
📖 W plecaku znaleziono "Dialogi" Konfucjusza – śledczy badają, czy czytał je dosłownie
Psychiatrzy ostrzegają:
"To klasyczne objawy schizoidalnego zaburzenia osobowości z elementami psychopatii"
Dlaczego nikt nie zauważył zagrożenia?
Zaskakujące fakty:
⚠️ Żadnych wcześniejszych incydentów – ani w szkole, ani na uczelni
⚠️ Ojciec – wpływowy prawnik – czy chronił syna przed konsekwencjami?
⚠️ System zawiódł – mimo ewidentnych zaburzeń nikt nie zareagował
🔍 CO DALEJ?
✔ Ekspertyza psychiatryczna – czy będzie uznany za poczytalnego?
✔ Walka o sprawiedliwość – rodzina ofiary zbiera podpisy pod apelem o surowy wyrok
✔ Reforma bezpieczeństwa – UW wprowadza dodatkowe patrole
💬 WASZE ZDANIE:
🤔 "Czy to wina systemu, że przeoczył zagrożenie?"
⚖️ "Czy bogaty ojciec pomoże mu uniknąć odpowiedzialności?"