Polska. Denis Labryga, znany jako "Niedźwiedź", triumfował w wielkim turnieju K-1 na gali FAME 26, zdobywając nagrodę w wysokości miliona złotych w sztabkach złota. Mimo że jego droga do zwycięstwa obfitowała w kontrowersje, to właśnie on okazał się najlepszy. Po walce, Labryga podzielił się poruszającym wyznaniem na temat przeznaczenia tak pokaźnej nagrody.
Kontrowersje na Drodze do Miliona
Turniej o milion w złocie na FAME 26 zapowiadał się pasjonująco i dostarczył wielu emocji. Nie zabrakło jednak kontrowersji, zwłaszcza w walkach Denisa Labrygi. Już w pierwszej walce z Tomaszem Sararą "Niedźwiedź" miał bardzo trudną przeprawę, a zdaniem wielu widzów po prostu przegrał, choć sędziowie wskazali inaczej. W półfinale Labryga skorzystał z pechowej kontuzji Alberto, który przy próbie kopnięcia doznał urazu nogi.
Najwięcej kontrowersji dostarczył jednak wielki finał z Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem. Walka w formule bez limitu czasowego obfitowała w nokdauny i trwała ponad 10 minut, gdy doszło do bolesnego faulu. Labryga trafił kopnięciem w krocze "Don Diego", który zwijał się z bólu i nie był w stanie kontynuować walki. W tej sytuacji sędziowie zdecydowali się zliczyć karty punktowe, choć zapowiadano, że walkę może zakończyć wyłącznie nokaut. W przypadku nieintencjonalnego faulu wielu oczekiwało werdyktu "no contest", ale stało się inaczej i to Labryga został zwycięzcą, zgarniając walizkę ze sztabkami złota wartymi milion.
Poruszające Wyznanie o Mamie
Po zwycięstwie Denis Labryga został zapytany o to, co zrobi z milionową nagrodą. Jego odpowiedź wzruszyła wielu. Pieniądze zamierza poświęcić m.in. na opiekę nad schorowaną mamą.
"Na pewno poinformuję moją mamę. Ma 74 lata i od zawsze chciała, żebym ułożył sobie życie. Na ten moment utrzymuję ją w zakładzie opiekuńczo-leczniczym. Ona jest kumata, jeszcze "przerobiłaby niejedno siano", jest na chodzie, ale potrzebuje opieki 24-godzinnej po prostu. Żeby były robione badania, systematycznie podawane leki i posiłki. Tak, że zaopiekowałem się tym odgórnie i mam nadzieję, że jak dam jej znaka, że wygraliśmy milion... Żeby zawału nie dostała mi babinka (śmiech)" – odpowiedział szczerze zwycięzca turnieju.
Wyznanie Labrygi pokazuje, że mimo kontrowersji sportowych, jego priorytety są jasne, a wygrana ma dla niego głębokie, osobiste znaczenie.
Jakie, Twoim zdaniem, są największe wyzwania związane z opieką nad osobami starszymi wymagającymi całodobowej opieki i jak można im sprostać?