Warszawa, Polska – Doda, która od niemal trzech dekad utrzymuje się na szczycie polskiego show-biznesu, znów znalazła się w ogniu krytyki. Po tym, jak opublikowała serię zdjęć ze swoich hiszpańskich wakacji, jeden z kadrów, na którym pozuje w bikini na jachcie, okazał się identyczny z tym, które dwa tygodnie wcześniej opublikowała na swoim profilu duńska influencerka Ida Thoft Marcussen.
Plagiat czy pomyłka?
W minioną sobotę Doda opublikowała na Instagramie serię "niepozowanych" zdjęć z wakacji. Wśród nich znalazła się fotka, na której widać smukłą sylwetkę w czarno-białym kostiumie kąpielowym. Szybko jednak wyszło na jaw, że zdjęcie nie przedstawia samej Dody, a wspomnianą influencerkę.
To nie pierwszy raz, kiedy artystka jest oskarżona o "kradzież" zdjęć. Kilka lat temu Doda opublikowała zdjęcie, na którym "pozowała" z lawendową poduszką, a internauci odkryli, że to fotografia szwedzkiej instagramerki modowej "myforteisfashion". Zdjęcie zostało usunięte, a Doda opublikowała własną wersję, tłumacząc to udziałem w internetowym wyzwaniu.
Dlaczego jednak Doda zdecydowała się na taki krok, skoro jej galeria pęka od "bikiniarskich" kadrów? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi.