Za Justyną Steczkowską niezwykle intensywny czas. Artystka reprezentowała Polskę na 69. Konkursie Piosenki Eurowizji, gdzie wystąpiła z utworem "Gaja". Choć show zdobyło uznanie publiczności, jurorzy byli mniej łaskawi, plasując 52-latkę na 14. miejscu. Teraz, niespodziewanie, w mediach społecznościowych pojawiło się bardzo wymowne oświadczenie piosenkarki dotyczące TVP, które wywołało falę spekulacji! Na wspierający ruch od razu pokusił się jej syn, Leon Myszkowski.
Dramatyczny wpis Justyny Steczkowskiej: "Telewizja Polska złamała mi serce"
Mogłoby się wydawać, że Steczkowska obecnie ma same powody do radości. Po powrocie do kraju rzuciła się w wir kolejnych obowiązków, występując m.in. podczas Polsat Hit Festival i przygotowując się do następnych koncertów, w tym do występu na "Roztańczony PGE Narodowy", za który ma zainkasować olbrzymie wynagrodzenie.
Jednak w sobotni wieczór opublikowała wymowną relację na Instagramie. Na profilu 52-latki pojawił się krótki fragment jednego z jej utworów, mówiący o "rozpadającym się świecie" oraz pamiątkowe zdjęcie z Eurowizji.
"Czuję, jak mój świat rozpada się, by powstać jeszcze raz. Każdą z moich łez zabiorę też. Rozpadnę się, by powstać jeszcze raz" – można usłyszeć w tle.
Największe emocje wywołały jednak słowa, które towarzyszyły nagraniu:
"Telewizja Polska złamała mi serce brakiem szacunku do naszej pracy" – napisała Justyna Steczkowska.
Piosenkarka nie wyjaśniła powodów tych ostrych słów. Na kilka zdań pokusił się natomiast Bartek Fetysz, który towarzyszył jej w trakcie eurowizyjnej przygody w Bazylei. Dziennikarz wrzucił post, w którym ubolewał nad brakiem zaproszenia dla artystki na tegoroczny Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Czy to właśnie brak zaproszenia jest przyczyną rozgoryczenia Steczkowskiej?
Leon Myszkowski murem za mamą!
Artystka może liczyć na wsparcie fanów oraz, co najważniejsze, bliskich. W mediach społecznościowych pojawiła się krótka, lecz bardzo wymowna relacja jej syna. Leon Myszkowski udostępnił na Instagramie wspólne zdjęcie z podpisem: "murem za Justyną".
Czekamy na rozwój sytuacji i oficjalne stanowisko Telewizji Polskiej