Spadające ceny benzyny i diesla przed świętami wydają się dobrą wiadomością. Ale czy na pewno? Eksperci ostrzegają: "To tylko chwilowe, a kierowcy znów zapłacą krocie!"
Czy te obniżki to tylko PR-owy trik?
W ostatnich dniach ceny paliw rzeczywiście spadły. Benzyna 95- o niemal 300 zł za m3, olej napędowy potaniał jeszcze bardziej. Ale czy to naprawdę powód do radości? Spadki cen są zauważalne na stacjach benzynowych w całej Polsce. Niektórzy kierowcy zaczynają planować dłuższe podróże w okresie świątecznym, skuszeni pozorną oszczędnością. Jednak czy słusznie?
-
"To tylko gra rynkowa przed świętami. Za miesiąc znów będzie drogo!" – komentuje jeden z niezależnych analityków paliwowych. Ta opinia jest podzielana przez wielu obserwatorów rynku, którzy wskazują na sezonowe wahania cen.
-
"Koncerny najpierw zbijają ceny, żeby przyciągnąć klientów, a potem znów windują je do góry" – dodaje inny. Strategia ta, choć krytykowana, jest często stosowana w różnych branżach, nie tylko paliwowej. Wykorzystuje zwiększony popyt w okresie świątecznym.
Wielu kierowców podchodzi do tych informacji z rezerwą. "Co roku przed Wielkanocą jest ta sama bajka o tanim paliwie, a potem ceny znów rosną" – mówi Marek, kierowca z Warszawy. Jego sceptycyzm jest zrozumiały, biorąc pod uwagę historyczne trendy na rynku paliw w Polsce.
Kto naprawdę zarabia na 'tanim' paliwie?
Choć ceny w rafineriach spadły, to na stacjach obniżki są znacznie mniejsze. Gdzie się podziewa różnica? Różnica ta budzi frustrację kierowców, którzy oczekują, że obniżki w rafineriach przełożą się na niższe ceny na stacjach. Niestety, często tak się nie dzieje.
-
"Stacje i koncerny paliwowe mają ogromne marże. Nawet przy niższych cenach surowca, oni wciąż zarabiają krocie" – twierdzi ekonomista zajmujący się rynkiem paliw. Wysokie marże pozwalają koncernom utrzymać rentowność, nawet w okresach wahań cen surowców.
-
"Rząd chwali się 'tanim paliwem', ale milczy o podatkach, które stanowią prawie połowę ceny" – dodaje. Podatki, takie jak akcyza i VAT, mają istotny wpływ na ostateczną cenę paliwa, którą płaci kierowca. Państwo czerpie z tego tytułu znaczne dochody.
W niektórych krajach UE ceny benzyny są nawet o 2 zł niższe niż w Polsce. Dlaczego u nas wciąż płacimy więcej? Na wyższe ceny w Polsce wpływa wiele czynników, w tym podatki, marże koncernów i koszty transportu. Analiza porównawcza cen paliw w różnych krajach UE uwydatnia dysproporcje.
Wielkanocna pułapka? "Po świętach znów podrożeje!"
Analitycy przewidują, że obecne ceny (benzyna 95 nawet po 5,87 zł/l, diesel w okolicach 6 zł/l) mogą utrzymać się do świąt. Ale co potem? Potem czeka nas prawdopodobnie powrót do trendu wzrostowego, który będzie podyktowany szeregiem czynników zewnętrznych i wewnętrznych.
-
"OPEC+ już zapowiada cięcia w wydobyciu. To tylko kwestia czasu, gdy ceny ropy znów pójdą w górę" – ostrzega ekspert. Decyzje OPEC+ mają globalny wpływ na rynek ropy naftowej, a tym samym na ceny paliw na całym świecie.
-
"Rząd szykuje nowe podatki od paliw. Kierowcy znów będą płacić więcej" – słychać w kuluarach ministerstwa finansów. Ewentualne wprowadzenie nowych podatków dodatkowo obciąży kieszenie kierowców.
Niektóre stacje już "przygotowują się" do podwyżek – ceny LPG, które teraz spadły do 3,07 zł/l, mogą wkrótce znów skoczyć. Zmiany cen LPG są często związane z sezonowym popytem i dostępnością surowca.
"Tanie paliwo? Dajcie spokój, to tylko iluzja!"
Kierowcy są zmęczeni wahaniem cen. "Rok temu przed świętami też było 'tanio', a potem przez pół roku płaciliśmy po 7 zł za litr" – wspomina Tomasz z Poznania. Rok temu kierowcy doświadczyli znacznych wahań cen, co wpłynęło na ich odczucia i zaufanie do rynku paliw.
-
"Kiedy w końcu ktoś powie prawdę? Te obniżki to tylko zasłona dymna!" – komentuje internauta. W Internecie roi się od komentarzy wyrażających frustrację i brak zaufania do oficjalnych komunikatów dotyczących cen paliw.
-
"Rząd i koncerny grają nami jak chcą. A my i tak musimy tankować" – dodaje inny. Kierowcy czują się bezsilni wobec manipulacji cenami paliw, ponieważ są uzależnieni od nich w codziennym życiu.
Co dalej z cenami paliw?
Jeśli wierzyć prognozom, do Wielkanocy może być nieco taniej. Ale długoterminowo:
✔️ Benzyna 95 – wkrótce znów powyżej 6 zł
✔️ Diesel – nawet 6,30 zł/l do lata
✔️ LPG – może podrożeć, jeśli wzrośnie popyt
Czy te 'optymistyczne' prognozy to tylko kolejna bajka dla kierowców? Wiele wskazuje na to, że po świętach znów czeka nas szok na stacjach.
A Wy wierzycie w te 'obniżki'? Czy to tylko kolejna gra koncernów i rządu?