Czy to fair play? Agnieszka Kaczorowska, faworytka tegorocznej edycji "Tańca z Gwiazdami", wywołała burzę, ujawniając podczas live'a na Instagramie sposób na obejście zasad głosowania. Wskazała, że fani z zagranicy mogą używać specjalnych aplikacji do zmiany lokalizacji, by móc głosować SMS-ami.
"Jest taki myk..." – co dokładnie powiedziała Kaczorowska?
Podczas czatu z fanami tancerka przyznała:
💃 "Wiem, że moja siostra w UK głosuje na nas SMS-ami. Podobno można zmienić lokalizację przez specjalną aplikację, ale ja się na tym nie znam"
Choć dodała, że sama nie korzysta z takich metod, sugestia wystarczyła, by w sieci zawrzało.
Czy Polsat zareaguje?
Reporterzy "Super Expressu" dotarli do komentarza stacji:
📢 "Regulamin wyraźnie wskazuje, że głosy spoza Polski nie są liczone. Wykrywanie prób oszustwa jest możliwe" – brzmi oficjalne stanowisko.
Historie kontrowersji w "TzG"
To nie pierwszy raz, gdy show stoi pod znakiem pytań o uczciwość:
🔴 W 2023 r. Malwina Wędzikowska ujawniła, że niektórzy celebryci kupowali finał dzięki fanbase'om
🔴 W poprzednich edycjach pojawiały się zarzuty o nierówne traktowanie par przez produkcję
Kto dziś walczy o Kryształową Kulę?
W finale zmierzą się:
1️⃣ Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz (faworyci sondaży)
2️⃣ Maria Jeleniewska i Jacek Jeschke
3️⃣ Adrianna Borek i Albert Kosiński
💃 WASZE ZDANIE:
✅ "To tylko niewinna rada dla fanów! Nie ma afery"
❌ "Takie 'myki' psują ducha fair play. Powinna przeprosić"