Modelka Sandra Kubicka w dramatycznym geście zabrała syna i uciekła z Polski. Baron został sam – co teraz zrobi były mąż?
Rozwód zamienił się w wojnę
Po burzliwym rozstaniu Sandry Kubickiej i Barona wydawało się, że para zachowa pozory przyzwoitości. Ale teraz wszystko się zmieniło. Modelka w pośpiechu spakowała walizki, zabrała ich wspólnego synka Leośka i wyrwała się do Dubaju – bez konsultacji z byłym mężem. Ten nagły wyjazd, jak donoszą osoby z bliskiego otoczenia pary, był ciosem dla Barona i zaskoczył nawet najbliższych przyjaciół Sandry.
„To nie była wspólna decyzja. Sandra po prostu wsiadła w samolot” – zdradza nam źródło bliskie parze. Dodaje również, że komunikacja między byłymi małżonkami od dawna była napięta, a ta eskalacja konfliktu była jedynie kwestią czasu.
Dlaczego Kubicka uciekła za granicę?
Według naszych informacji, za decyzją modelki stoją trzy powody:
-
Chęć odcięcia się od Barona – Sandra oficjalnie usunęła jego nazwisko z mediów społecznościowych, co symbolicznie zamknęło pewien rozdział w jej życiu. Wydaje się, że modelka pragnie stworzyć dla siebie i syna nowe, spokojniejsze środowisko, wolne od cienia przeszłego związku.
-
Obawa przed walką prawną – Baron podobno groził ograniczeniem jej praw rodzicielskich, co wywołało u Sandry silny lęk o przyszłość jej dziecka. Informacje o potencjalnych działaniach prawnych ze strony Barona z pewnością wpłynęły na przyspieszenie jej decyzji o wyjeździe.
-
Presja mediów – gwiazda nie wytrzymała ciągłego zainteresowania rozwodem. Każdy jej ruch był śledzony i komentowany, co w połączeniu z osobistymi problemami stało się dla niej nie do zniesienia.
„Nie chcę, żeby mój syn dorastał w atmosferze skandalu” – miała powiedzieć przyjaciółce przed wyjazdem, co pokazuje, jak bardzo zależy jej na ochronie Leośka przed negatywnymi skutkami medialnego szumu.
Baron wściekły – co teraz zrobi?
Muzyk podobno dostał białej gorączki, gdy dowiedział się o ucieczce byłej żony. Jego prawnicy już pracują nad pozwem, przygotowując strategię prawną, która ma zapewnić mu kontakt z synem:
-
Żądają natychmiastowego powrotu dziecka do Polski, argumentując to zakóceniem stabilnego środowiska, w którym wychowywał się Leoś.
-
Grożą oskarżeniem o uprowadzenie małoletniego, co, jeśli zostanie uznane przez sąd, mogłoby mieć poważne konsekwencje dla Sandry.
-
Chcą ograniczyć Sandrze prawa do samodzielnych wyjazdów z synem, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji i mieć pewność, że będzie mógł regularnie widywać się z dzieckiem.
„Aleksander nie odpuści. To jego dziecko i będzie o nie walczył do końca” – mówi znajomy pary, podkreślając determinację Barona w dążeniu do utrzymania bliskiej relacji z synem.
Kto wygra tę walkę?
Eksperci są podzieleni:
✅ Sandra ma przewagę – jako główny opiekun dziecka, co zazwyczaj daje jej silniejszą pozycję w kwestiach dotyczących miejsca zamieszkania i opieki.
✅ Baron ma silną pozycję – dzięki pieniądzom i wpływom, które mogą mu pomóc w zatrudnieniu najlepszych prawników i prowadzeniu skutecznej kampanii wizerunkowej.
Ostateczny wynik tego sporu zależy od wielu czynników, w tym od prawa rodzinnego obowiązującego w Polsce i Dubaju, od zeznań świadków oraz od decyzji sądu, który będzie musiał wziąć pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka.
Reakcje Opinii Publicznej i Przyszłość Związku
Sprawa Sandry Kubickiej i Barona wywołała ogromne zainteresowanie mediów i publiczności. W sieci można zaobserwować szeroki wachlarz komentarzy, od wyrażających wsparcie dla Sandry jako matki, która pragnie chronić swoje dziecko, po krytyczne głosy zarzucające jej egoizm i brak porozumienia z byłym partnerem. Wiele osób zastanawia się, jak ten konflikt wpłynie na przyszłość małego Leośka i czy rodzice zdołają osiągnąć porozumienie dla dobra syna.
Przyszłość związku Sandry i Barona stoi pod znakiem zapytania. Mediacje wydają się być jedyną drogą do rozwiązania konfliktu w sposób pokojowy i uwzględniający potrzeby obu stron. Jednak w obecnej sytuacji, pełnej emocji i wzajemnych oskarżeń, osiągnięcie kompromisu może okazać się niezwykle trudne. Czas pokaże, czy byli małżonkowie będą w stanie znaleźć wspólny język i skupić się na tym, co najważniejsze – na dobru swojego dziecka.