"Sam sobie winien!" Żona Alberta Lorenza o bezlitosnej krytyce po wypadku! Tego nikt się nie spodziewał.

Damian Wąsik - Bazowo.com

Damian Wąsik

"Sam sobie winien!" Żona Alberta Lorenza o bezlitosnej krytyce po wypadku! Tego nikt się nie spodziewał.

Dramat po wypadku w "Ninja Warrior". Żona Alberta Lorenza przerywa milczenie: "Czuję rozczarowanie i pustkę"

Albert Lorenz, uczestnik programu "Ninja Warrior Polska", który podczas nagrań złamał kręgosłup w odcinku lędźwiowym, walczy o powrót do zdrowia. Niestety, oprócz bólu fizycznego, on i jego rodzina muszą mierzyć się z falą bezdusznej krytyki ze strony internautów. Jego żona, Sandra Lorenz, opublikowała poruszający wpis, w którym ujawniła, co tak naprawdę dzieje się po tragedii.

Po poważnym wypadku i długotrwałej rehabilitacji, Albert Lorenz oskarżył Polsat o brak finansowego wsparcia. To jednak nie jedyny problem, z jakim boryka się para. Jak przyznała Sandra, codzienna walka z bólem i niepewnością jest wystarczająco trudna, ale jeszcze większy cios zadają im ludzie.


"Sam sobie winien!" - brutalna krytyka internautów

Żona "Ninji" nie kryje, że spotkała się ze znieczulicą, która "odebrała jej wiarę w drugiego człowieka". W swoim obszernym wpisie na Instagramie przytoczyła przykładowe komentarze, które pojawiają się pod ich postami.

"Zamiast współczucia i solidarności, słyszymy zimne 'sam sobie winien', 'trzeba było nie brać udziału w programie'. Tak jakby człowiek, który cierpi, potrzebował jeszcze ciężaru cudzej krytyki. To strasznie smutne doświadczenie".

Sandra Lorenz przyznała, że słowa te "bolą bardziej niż same wydarzenia", a w obliczu tragedii, "zamiast podać rękę, ludzie wolą ją odsunąć". Mimo to, para zapowiedziała, że razem będą walczyć o powrót do normalności.


Komentarz redakcji Bazowo: Znieczulica, która boli bardziej niż złamany kręgosłup

Sprawa Alberta Lorenza to tragiczny przykład, jak szybko internetowa empatia potrafi przerodzić się w brutalny hejt. To, co przeżywa jego żona, jest porażające – fakt, że krytyczne słowa osób, które nie mają pojęcia o ich dramacie, bolą ją bardziej niż cierpienie fizyczne męża, powinien dać nam wszystkim do myślenia.

Czy w świecie, w którym każdy ma prawo do anonimowego komentarza, zapomnieliśmy o podstawowej ludzkiej empatii? Zamiast szukać winnych, może warto po prostu życzyć poszkodowanemu powrotu do zdrowia. Historia Alberta i jego żony pokazuje, że czasem najpoważniejsze rany nie są te widoczne.

Damian Wąsik - Bazowo.com

Damian Wąsik

Redaktor Bazowo.com

Reklama

Udostępnij artykuł

Udostępnij ten artykuł znajomym, aby mogli go przeczytać.