Śmierć 25-letniej Soni Szklanowskiej, znanej z programu "Hotel Paradise", wstrząsnęła fanami i bliskimi. Tydzień przed tragicznym zdarzeniem opublikowała na Instagramie pełną życia relację z wyjazdu z przyjaciółmi. Teraz te wspomnienia stały się pożegnalnym świadectwem jej radości.
"Ten weekend był wyjątkowy" – ostatnie słowa Soni
W swoim ostatnim poście na Instagramie Sonia podzieliła się ujęciami z wypadu za miasto:
✔ Relaks w balii i saunie – widać było jej uśmiech i zadowolenie.
✔ Domek na wodzie – pokazała, jak wraz z przyjaciółmi pływała po jeziorze.
✔ Ognisko i wspólne chwile – zdjęcia pełne ciepła i pozytywnej energii.
"Ten weekend był bardzo wyjątkowy, bo spędziłam go z moimi przyjaciółmi – znamy się od najmłodszych lat" – napisała w podpisie.
Komentarze fanów po jej śmierci:
"Nie mogę uwierzyć, że to się stało..."
"Jak to możliwe, że tydzień temu była tak pełna życia?"
"Będziemy tęsknić. Śpij spokojnie"
Depresja ukryta za uśmiechem
Matt Palmer, współuczestnik "Hotelu Paradise", zasugerował w mediach społecznościowych, że Sonia zmagała się z depresją:
"To już druga osoba, która od nas odchodzi. Produkcje telewizyjne powinny dbać o uczestników nie tylko w trakcie programu, ale i po nim!"
Czy reality show pozostawia trwały ślad?
-
Sonia wystąpiła w programie w wieku 20 lat.
-
Po show rozwijała karierę muzyczną, ale – jak wskazują niektórzy – presja i brak wsparcia mogły wpłynąć na jej stan psychiczny.
Reakcja produkcji "Hotel Paradise"
Ekipa programu pożegnała Sonię, publikując jej czarno-białe zdjęcie z podpisem:
"Żegnamy Cię, Soniu. Dziękujemy za wszystkie chwile, które z nami spędziłaś".
Czego nas uczy ta tragedia?
-
Depresja nie zawsze jest widoczna – nawet osoby pełne energii mogą cierpieć w samotności.
-
Wsparcie po reality show jest kluczowe – uczestnicy często zostają sami z presją sławy.
-
Ważne, by mówić głośno o zdrowiu psychicznym – jak podkreślał Matt Palmer: "Nie można tego tak zostawić".
Czy telewizja powinna wziąć odpowiedzialność za swoich uczestników? Dajcie znać w komentarzach. 💔