Kontrowersyjny pocałunek Kaczorowskiej kontra rodzinne życie Peli. "Nienawidzę gnoja"
Jubileuszowa odsłona programu "Taniec z gwiazdami" wystartowała z przytupem, a namiętny pocałunek Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza na wizji natychmiast stał się tematem numer jeden. Podczas gdy jedni zachwycali się romantyzmem, w sieci rozgorzała burza. W tym samym czasie, z dala od blasku fleszy, głos zabrał Maciej Pela, były partner Kaczorowskiej i ojciec ich dwóch córek, pokazując kontrast między medialnym zgiełkiem a codziennymi obowiązkami rodzicielskimi.
W poniedziałkowy poranek, tuż po premierowym odcinku, Pela podzielił się na Instagramie swoimi nagraniami. Zamiast odnosić się do tanecznych sensacji, zaprosił obserwatorów do swojego świata. Pokazał, jak szykuje dziewczynki do szkoły, przypominając o „Dniu Kropki”. Z humorem relacjonował poranne przygotowania, w tym ręczne zdobienie wstążek dla córek, które "stwierdziły, że mają za mało kropek na sukienkach".
"Czy od rana robiliśmy wstążki z kropkami, bo dziewczyny stwierdziły, że jest ich za mało na sukienkach? Być może" — pisał Pela.
Ostre słowa w sieci: "Nienawidzę gnoja"
Największe poruszenie wywołała jednak jego kolejna relacja. Maciej Pela opublikował zdjęcie pistoletu na klej z wymownym podpisem: „Nienawidzę gnoja”. Dodał także z ironicznym uśmiechem: „Co mnie podkusiło, żeby go kupić?”.
Chociaż komentarz odnosił się bezpośrednio do narzędzia, jego pojawienie się w kontekście gorących dyskusji na temat pocałunku Kaczorowskiej natychmiast wywołało falę spekulacji. Internauci zastanawiają się, czy to tylko niewinny żart, czy subtelna, gorzka aluzja do tego, co działo się na ekranie. Z jednej strony mamy medialny romans i medialną karierę, z drugiej — realia życia i obowiązki, które zajmują Maciejowi Peli czas od samego rana.
Komentarz redakcji Bazowo: Dwa różne światy
Post Peli to doskonały przykład na to, jak różnie może wyglądać życie po rozstaniu, zwłaszcza gdy jedną ze stron pochłania świat show-biznesu. W momencie, gdy Kaczorowska była na ustach wszystkich dzięki swojemu występowi i prowokacyjnemu pocałunkowi, jej były partner pokazywał autentyczne, niepozowane sceny z życia codziennego. Jego wpis, choć krótki i pozornie błahy, w sposób zaskakująco mocny kontrastuje z medialnym blichtrem.
Niezależnie od intencji, Maciej Pela pokazał, że jego priorytety są zupełnie inne. W tym medialnym zamieszaniu on skupia się na tym, co naprawdę się liczy: na swoich dzieciach. To wymowny komentarz do świata, w którym sława i skandal często przesłaniają to, co najważniejsze.
