Katarzyna Cichopek w końcu przerwała milczenie! Podczas kolejnej rozprawy sądowej z Pauliną Smaszcz aktorka wygłosiła emocjonalne oświadczenie, w którym odsłoniła kulisy wieloletniego konfliktu. "To zakrawa na nękanie" – powiedziała, nie kryjąc frustracji. Co jeszcze ujawniła? ⚖️💬
"Wreszcie mogłam powiedzieć prawdę!" – Cichopek nie przebiera w słowach
Po dwóch latach walki prawnej Cichopek wyczerpująco zeznała przed sądem:
"Wskazałam wszystkie daty i wydarzenia. To duży sukces, ale wiemy, że sprawa potrwa jeszcze długo" – przyznała.
Dlaczego teraz? "Razem z Maćkiem zdecydowaliśmy, że czas skończyć z milczeniem" – dodała, nawiązując do swojego partnera, Macieja Kurzajewskiego.
"Czujemy się nękani" – ostre oskarżenia pod adresem Smaszcz
Aktorka nie owijała w bawełnę:
"To proces ciągły. Nie ma mowy o zabliźnieniu ran, bo nowe zarzuty pojawiają się non-stop" 😤.
Czy chodzi tylko o walkę w sądzie, czy też o media społecznościowe, gdzie Smaszcz wielokrotnie atakowała parę? Cichopek nie rozwijała tematu, ale jej słowa brzmiały jak ostrzeżenie.
"Mamy piękne życie i skupiamy się na sobie"
Mimo trudnej sytuacji, Cichopek podkreśliła, że ona i Kurzajewski są szczęśliwi:
"Nie damy się złamać. Wiemy, że prawda jest po naszej stronie" 💪.
Kiedy zapadnie wyrok? "Nie nastąpi to szybko. W październiku zeznają świadkowie, a ja może za rok" – zdradziła.
Podsumowanie:
Wojna Cichopek vs. Smaszcz wciąż trwa, ale aktorka nie zamierza się poddawać. Czy jej szczere zeznania przekonają sąd? A może to dopiero początek kolejnej medialnej burzy?
"To walka o dobre imię" – można by podsumować słowa Cichopek. ✊🔥
🔹 CO MYŚLICIE? Czy Cichopek miała prawo tak ostro odpowiedzieć Smaszcz? Dajcie znać w komentarzach! ⬇️