Julia Wieniawa w zaskakującej sesji dla "Glamour". Aktorka ujawnia swoje "dwa oblicza" i alter ego "Anastazja"
W ramach promocji swojego najnowszego albumu "Światłocienie", Julia Wieniawa wzięła udział w spektakularnej sesji zdjęciowej dla magazynu "Glamour", która trafiła aż na dwie okładki. Gwiazda, która przeszła długą drogę od aktorki z "Rodzinki.pl" do jednej z najbardziej wpływowych celebrytek młodego pokolenia, zaskoczyła fanów zdjęciami z koniem, które mają symbolizować dualizm jej nowej płyty.
Na jednej z okładek widzimy zmysłową Wieniawę w bikini, siedzącą na potężnym rumaku, podczas gdy na drugiej karmi zwierzę, ubrana w białą kurtkę. W opisie postu na Instagramie, Wieniawa zdradziła, że sesja ma pokazywać jej dwa oblicza, nawiązując do tematyki albumu.
Tajemnicza "Anastazja" i powrót na szczyt
Jakiś czas temu Wieniawa wyznała, że stworzyła swoje alter ego o imieniu Anastazja, które "bez skrupułów wykorzystuje facetów, po czym znika bez śladu". Ta tajemnicza postać ma być odzwierciedleniem jej mroczniejszej, bardziej bezkompromisowej strony, a nowa sesja zdaje się być jej wizualnym manifestem.
Pomimo intensywnego harmonogramu, wypełnionego promocją albumu i udziałem w kolejnych projektach, 26-letnia Wieniawa wciąż znajduje czas na luksusowe wyjazdy. Jej niedawny wypad do słonecznego Neapolu potwierdza, że pomimo rosnącej presji, gwiazda potrafi łączyć pracę z przyjemnościami.
Komentarz redakcji Bazowo: Julia Wieniawa - więcej niż tylko celebrytka?
Dwie okładki magazynu "Glamour" to nie tylko kolejny sukces Wieniawy, ale również świadectwo jej rosnącej pewności siebie i chęci do eksplorowania nowych, artystycznych wyzwań. Sesja z koniem, choć na pierwszy rzut oka estetyczna, zdaje się kryć głębsze przesłanie o dualizmie, który towarzyszy jej karierze i życiu. Pytanie brzmi: czy to tylko marketingowy chwyt, czy faktycznie mamy do czynienia z nowym, dojrzalszym obliczem Wieniawy, która pod alter ego "Anastazji" chce nam pokazać, że jest czymś więcej niż tylko "Julką z Rodzinki.pl"?