"Jestem uprzywilejowana i to OK" – Ewa Chodakowska po raz kolejny wywołuje burzę, tym razem szczerze przyznając, że jej życie różni się od codzienności większości Polek. W piątkowym poście na Instagramie kontrowersyjna trenerka odcina się od hejtu, ale... czy na pewno przekonuje swoich krytyków?
"Nie gotuję, nie sprzątam, nie jestem matką" – szczere wyznanie
Chodakowska bez ogródek przyznaje, że jej rzeczywistość wygląda inaczej niż u większości kobiet:
💎 "Mam catering zamiast gotowania"
💎 "Pomoc domową zamiast sprzątania"
💎 "Zero rodzicielskich obowiązków"
"Nie musisz żyć tak jak ja, ale nie przepraszam za swój wybór" – pisze, wywołując mieszane reakcje. Jedni chwalą ją za szczerość, inni pytają: "Czy ta 'autentyczność' nie jest przypadkiem oderwana od realiów przeciętnej Polki?"
"Znam wasze zmęczenie" – czy na pewno?
Trenerka zapewnia, że rozumie problemy kobiet, bo "codziennie z nimi rozmawia":
-
"Znam wasz ból, zmęczenie i brak czasu"
-
"Ale 6 minut dziennie na ćwiczenia znajdzie każdy!"
Internauci komentują: "Łatwo mówić, gdy masz nianię, asystentkę i kucharza" 😤
Macierzyństwo – temat, który zawsze elektryzuje
Chodakowska składa hołd matkom: "Jesteście moimi heroskami!", ale dodaje: "Nie wiem, czy sama dałabym radę".
🔥 Czy to uczciwe przyznanie się do ograniczeń, czy kolejny przykład "fit privilege"?