Nagła śmierć 50-letniego aktora Piotra Nowakowskiego, znanego z seriali Telewizji Polskiej, wstrząsnęła polskim show-biznesem i jego rodziną. Aktor, który osierocił dwójkę dzieci, pozostawił bliskich nie tylko w żałobie emocjonalnej, ale także, jak się okazuje, w trudnej sytuacji materialnej. Kilka dni po pogrzebie wdowa, Magdalena, zorganizowała internetową zbiórkę, co wywołało falę kontrowersji i podzieliło internautów.
Dlaczego zbiórka? Nagła śmierć i finansowa luka
W opisie zbiórki Magdalena Woźniak, żona zmarłego, wyjaśniła, że nagłe odejście Piotra Nowakowskiego stworzyło w życiu ich syna, Janka, ogromną pustkę. To nie tylko ból po stracie ojca, ale również brak "najważniejszego wsparcia, które dla młodego chłopaka było filarem bezpieczeństwa i rozwoju". Zebrane środki mają zostać przeznaczone na dalszą edukację, rozwijanie pasji oraz wsparcie terapeutyczne, aby pomóc Jankowi przejść przez ten trudny okres.
Burza w sieci. "Uderzenie poniżej pasa"
Inicjatywa, choć z pozoru szlachetna, wywołała oburzenie części internautów. W komentarzach pod postami pojawiły się głosy krytykujące wdowę za prośbę o pomoc finansową. Sytuacja była na tyle napięta, że do obrony rodziny zmarłego aktora musiał włączyć się jego przyjaciel. W stanowczym oświadczeniu napisał, że ataki na Magdalenę i jej dzieci są "uderzeniem poniżej pasa".
Niestety znalazły się osoby, które nie rozumieją lub nie znają genezy tej akcji, atakując Magdę i jej dzieci w tych ciężkich dla nich czasie. Dlatego jako przyjaciel Piotra i jego najbliższych, postanowiłem zainterweniować. Jest to niestety uderzenie poniżej pasa i my jako przyjaciele, nie możemy pozwolić na to, żeby takie ataki miały miejsce.
Mężczyzna zaapelował do hejterów, przypominając, że nigdy nie wiadomo, kiedy sami znajdą się w potrzebie. Dodał, że ci, którzy nie chcą wesprzeć zbiórki, nie muszą tego robić, ale powinni powstrzymać się od negatywnych komentarzy. W chwili publikacji artykułu, zbiórka zbliżała się do osiągnięcia swojego celu.