Burzliwa scena podczas warszawskiej manifestacji. Marianna Schreiber, która pojawiła się w niedzielę (25 maja) na Wielkim Marszu Patriotów Rafała Trzaskowskiego, stała się uczestniczką niepokojącego incydentu. Celebrytka twierdzi, że została zaatakowana słownie i fizycznie przez jedną z uczestniczek wydarzenia.
Transparent, który wzbudził kontrowersje
📌 Schreiber trzymała tęczową flagę z podobizną Trzaskowskiego i hasłem "Cóż szkodzi obiecać?" – nawiązującym do jego kampanii.
📌 Jej obecność i przekaz wywołały ostrą reakcję części uczestników marszu.
"Wypier*lać!" – incydent z udziałem kobiety z tłumu**
Nagranie Schreiber (opublikowane na platformie X) pokazuje moment, gdy:
🔹 Uczestniczka marszu krzyczy w stronę celebrytki, używając wulgaryzmów.
🔹 Kobieta szarpie telefon Marianny, którym ta nagrywała sytuację.
🔹 Film urywa się w dramatycznym momencie – Schreiber twierdzi, że została popchnięta.
"Pani kazała mi 'wypier**lać', zaczęła mnie szarpać i wyrwała mi telefon"* – relacjonuje na Twitterze.
Kontekst polityczny: dwa równoległe marsze
🗳️ Wielki Marsz Patriotów (Trzaskowski) – rozpoczął się na pl. Bankowym.
🗳️ Marsz za Polską (Nawrocki/PiS) – wyruszył z ronda de Gaulle’a.
⚡ Schreiber celowo wybrała stronę KO, co spotkało się z mieszanymi reakcjami.
Reakcje w sieci: poparcie i krytyka
❤️ Zwolennicy chwalą ją za odwagę: "Pokazała, że nie boi się wyrażać poglądów".
💢 Krytycy zarzucają prowokację: "Po co szła z takim transparentem, jeśli nie po reakcję?".
Czy takie zachowanie wobec Schreiber było uzasadnione?
✅ "Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem!"
❌ "Sama się prosiła o konflikt"
Co sądzicie? Piszcie w komentarzach! ⬇️